SLIDER

Ach te zakupy!!

czwartek, 24 listopada 2011

Moje wypady do Superpharm są zdecydowanie niebezpieczne:) Zawsze skuszę się na jakąś promocję i wracam z reklamówką kosmetyków. Akurat skończył mi się szampon, więc chciałam spróbować kosmetyków L'biotica Biovax. Mają całą gamę dostosowaną do różnych typów włosów, a do tego ceny są powalające:) Zapłaciłam 12,99 za szampon i 12,99 za maseczkę (z dodatkowym czepkiem i gratisowym serum). Kosmetyki te dostały Laur Konsumenta w 2008 i 2010 roku. Co mnie do nich zachęciło? Nie zawierają typowych substancji drażniących: SLS, parabenów, SLES i glikolu propylenowego. Jako chemik zawsze zwracam uwagę na tego typu skład. Jeśli będziecie chcieli przeanalizuję skład chemiczny, żebyście wiedzieli co dokładnie tam jest.
Więcej o niebezpiecznych związkach w kosmetykach\
Więcej o tych kosmetykach do włosów napiszę po jakimś czasie stosowania. A może macie już jakieś doświadczenia z tymi produktami? Chętnie się dowiem, czy włosy jeszcze bardziej mi nie wylecą...:)
I jeszcze jeden zakup. Do tego skusiła mnie cena: promocja z 79,99 zł na 19,99 zł. Napisane, że jest to szampon profesjonalny. No ciekawe...

Pozdrawiam
Magda:)

makijaż w kolorach jesieni:)

sobota, 19 listopada 2011

Cześć, tu druga połówka M&M. Co dwie głowy to nie jedna, więc siostra zaproponowała, żebyśmy spróbowały poprowadzić bloga we dwie:)  Nie jestem specjalistka od makijażu, więc czekam na jakiekolwiek sugestie dotyczące zdjęć, propozycji makijażu itp. Od czasu do czasu postaram się wrzucić recenzje nowych produktów - będą z typu tych "droższych", bo wyznaję zasadę, że mniej a lepszej jakości.
Pierwszą propozycją będzie makijaż w brązach jako typ makijażu lekkiego i typowo jesiennego.
Użyłam do niego tylko 3 produktów:

  • podwójny cień marki Sephora natural brown No 08
  • maskary One by one Volum' Express marki Maybelline NY
  • pędzelka 2 w 1 marki Sephora smudge i eyeliner


Makijaż oka wykonałam tak naprawdę w 4 prostych krokach:

  1. Na ruchomą część powieki nałożyłam najjaśniejszy cień.
  2. Wzdłuż górnej linii rzęs narysowałem kreskę pędzelkiem eyeliner i ciemniejszym cieniem.
  3. Tym samym cieniem zaznaczyłam załamanie powieki i roztarłam granice jasnego i ciemnego cienia pędzelkiem typu smudge.
  4. Na koniec wytuszowałam rzęsy mojej modelki:)
Efekt:

 No to pierwsze koty za płoty. Nie bądźcie krytyczni za bardzo:) Gdybym miała modelkę na miejscu w Warszawie rozwijałabym się bardziej:) Mam nadzieję, że podobała Wam się moja propozycja.
Pozdrawiam
Magda
chemiczka.blogspot.com

Akcja ratunkowa cd.i mały haul:)

W poprzedniej notce krótko opisałam moje nazwijmy to dolegliwości oraz produkty, które postanowiłam użyć.
Wszystko ładnie pięknie - wypryski zmniejszyły się. Wczoraj zastosowałam oczyszczającą maseczkę z Ziaji. Niestety dziś po przebudzeniu zauważyłam nowe krostki.
Benzacne bardzo pomaga, ale też nieźle wysusza skórę. Nie mam już pojęcia czym ją nawilżać. Krem nie wystarcza, zakupiłam tonik, ale jak się okazało później- z alkoholem, więc niezbyt nawilżający.

Postanowiłam też rozpocząć kurację dla moich paznokci - odżywką Sensique, która mam nadzieję szybko się skończy i coś zdziała. Obym wytrwała - w końcu to aż dwa tygodnie:) życzcie mi powodzenia!:)

Wczoraj wybrałam się na małe zakupy do Rossmana - pokończyło mi się sporo rzeczy, a miałam czas żeby zajrzeć do drogerii. Oto co kupiłam:


pędzel do pudru
bloker z Ziaji
Nivea antyperspirant
Rimmel podkład Stay Matte kolor 100 Ivory
tonik Rival de Loop
Nivea matujący krem do twarzy
Ziaja szampon pokrzywowy przeciwłupieżowy


TO by było na tyle;) Magda przysięga, że jest właśnie w trakcie pisania zaległej notki:) Tak więc mam nadzieję, że spodobają Wam się nowości na blogu - Magda jest bardziej "kolorówkowa" :)

Serdecznie zapraszam Was także na nasze prywatne blogi:
Monika
Magda 

Pozdrawiam:)
Monika
Akcja ratunkowa

Akcja ratunkowa

wtorek, 15 listopada 2011

Witajcie piękności:)
W związku z tym, że drugie "M" się obija, postanowiłam napisać Wam o tym, co mi się przydarzyło, niestety nieprzyjemnego.
Od miesiąca, może dwóch mam problem z wypryskami na czole. Nie są to typowe pryszcze, tylko małe krostki, jednak nie wyglądają zbyt ładnie. Parę dni temu doszły do nich paskudne zaskórniki (między policzkami a ustami), które teraz zamieniły się w bolące podskórne pryszcze:(. Zanim to się stało próbowałam różnych maseczek, peelingów, ale jak widać to tylko pogorszyło sytuację.
Na dziś zaplanowałam akcję ratunkową. Oto jak ona przebiegała:
1. Zmyłam makijaż
2. zrobiłam peeling drobnoziarnisty, z Perfecty, w saszetce
3. nałożyłam antybakteryjną maseczkę z Ziai

4.w związku z tym, że peeling drobnoziarnisty się nie sprawdził, zrobiłam peeling gruboziarnisty z Sorayi
5. Nałożyłam krem do pielęgnacji bambino (używam go codziennie na noc)
6. na całą twarz nałożyłam maść Benzacne i zostawiam na noc. Kiedyś jej używałam, ale przestałam. Nie pamiętam czemu, ale pamiętam, że czasami potrafiła zdziałać cuda. Zobaczymy jak będzie tym razem.


Postaram się zdać jutro relacje - jakie efekty zauważyłam po tej nocy:)

Pozdrawiam ciepło:)




w notce wykorzystałam zdjęcia ze stron:

http://www.sklep-naturalna-medycyna.com.pl
http://www.nycomed.com/

Notka zbiorowa;)

sobota, 12 listopada 2011

Witajcie po długiej nieobecności. W związku z pracą i studiami nie mam czasu na regularne umieszczanie wpisów. Dlatego postanowiłam zaprosić do prowadzenia bloga moją siostrę:) Myślę, że dzięki temu blog dużo zyska, częstsze wpisy, więcej recenzji, a także makijaże. Już jutro pojawi się pierwszy post pisany tylko i wyłącznie przez Magdę:)
Póki co zapraszamy na nasze indywidualne blogi:
Monika
Magda
 i na recenzję żelu do twarzy L'oreal pure zone.

Według producenta: Żel dogłębnie oczyszczający przeciwdziała błyszczeniu skóry powstawaniu zaskórników i  niedoskonałości (rezultaty po 4 tygodniach stosowania). Działanie: przeciw zaskórnikom, przeciw niedoskonałościom, przeciw błyszczeniu się skóry.



Do żelu dołączony jest cleanpod. Produkt dostępny w supermarketach i drogeriach, cena to ok. 25zł.

Bardzo wydajny żel, dobrze się pieni na cleanpodzie. Mi osobiście nie przypadł do gustu. Mam wrażenie, że wysusza moją skórę, w dodatku w czasie jego używania na twarzy pojawiła mi się cała masa wyprysków różnego rodzaju. Na początku w trakcie mycia pojawiało się miłe uczucie chłodu, ale później chyba przyzwyczaiłam się do tego żelu, bo tego chłodku nie odczuwałam. Cleanpod działał jak peeling, co dla mnie jest akurat OK, w dodatku jest on pomysłowo umieszczony na butelce. 

Pomimo stosowania tego żelu ponad 4 tygodnie stan mojej skóry nie poprawił się. Wręcz przeciwnie - skóra jest przesuszona, bardzo się przetłuszcza i szybko zapycha. 
Regularna cena produktu to ok. 25zł, ja kupiłam go akurat na przecenie w Naturze za ok.15 zł. Gdybym kupiła go za 25 byłabym mocno wściekła. 

Czy kupię go ponownie? Na pewno nie! Jeszcze sporo mi go zostało...


Cóż, mamy nadzieję, że blog odżyje trochę:)
Pozdrawiamy M&M

© Racja pielęgnacja • Theme by Maira G.