Cześć Wam:)
Właściwie, to zaczęłam przygotowywać ten post padając na twarz, zamiast przygotowywać referat na dzisiejszą filozofię, snując plany założenia własnego interesu ( z moim ulubionym kolegą, który swoją pasją od wczoraj dzieli się na nowiusieńkiej stronce
rzucpanokiem.pl !), w między czasie oglądając film na tvn.
W październiku nie prezentowałam Wam swoich zużyć, bo było ich niewiele. Ale już w połowie listopada w mojej torbie, w której zwykle składuję puste opakowania, zbrakło miejsca. Podczas zużywania bywało różnie. Był zachwyt, rozpacz, radość i ubolewanie nad wydanymi pieniążkami:) Ale nie przedłużając, tadam! Oto i one:
Wiem, sporo... :)
1. Żel do mycia twarzy Iwostin - bardzo delikatny, przyjemny żel, ale cena spora, 30zł za tubkę, ja dorwałam promocję - 2 za 30zł. Wydajny. Szału nie ma, ale być może kiedyś wrócę do niego.
2. Żel do mycia twarzy Garnier 3 w 1, stosowałam wieczorem, jako żel i peeling. Wrócę na pewno!
3. Tonik Ziaja aloesowy - klasyk, na pewno wrócę
4. Płyn micelarny Ziaja ulga - uwielbiam micele Ziaji! Miłość od pierwszego użycia:) Recenzja wkrótce!
5. Dezodorant Nivea pure & natural - zwyklak do odświeżenia poza domem. Wolę kulkę z tej serii.
6,7,8. Antyperspiranty adidas - pomarańczowego używałam już dawno temu, ale był dla mnie mało wydajny, teraz raczej nie uległo to zmianie, ale żadne stresy i temperatury mi nie straszne! Lubię!
9. Ziaja bloker - wracam, kupuję, zużywam namiętnie!
10. Szampon Elisse - nie wart ani grosza, bubel!
11. szampon przeciwłupieżowy Garnier - powinien nazywać się szampon łupieżowy!
12. Isana szampon z ekstraktem z owoców - bubel znów!
13,14. puder transparentny mySecret, idzie u mnie jak woda, lubię, ale chwilowo zachwycam się Essence:) Pewnie wrócę,
RECENZJA
15. Podkład Bell, kupiony w Biedronce za jakieś 10zł. Nie wiem co on w ogóle robi, na pewno nie matuje.
16. Róż Miss Sporty - zmieszałam go razem z Sensique, żeby zużyć, nie mój kolor, ale róż fajny.
17. Podkład matujący Kobo - podkład sam w sobie fajny, ale na koniec trudno wydobyć go z buteleczki. Jak zużyję zapasy podkładów, pewnie do niego wrócę:)
18. Podkład under 20 - szału nie ma. Ładnie pachnie, matuje, nie zapycha, ale trochę zalatuje pomarańczką, trzeba trochę się wprawić w jego nakładaniu. Mam duuuży zapas:)
19. Tusz do rzęs Essence Big Lashes - całkiem fajny, spora szczoteczką, a takie właśnie najbardziej lubię:)
RECENZJA
20. Bronzer Sensique - z letniej edycji. Bardzo lubiłam, można go jeszcze dostać, ale mam spory zapas.
RECENZJA
21. Cień do powiek color trend - kupiłam go jakieś dwa lata temu i był to zwyklaczek. Był to zielonkawy cień, Rainy Forest chyba.
22. Isana odżywka do włosów z olejkiem babassu - pokochałam! Szczególnie do OMO i do zmywania oleju rycynowego. Szkoda, że wycofali:(
23. Isana zmywacz do paznokci - lepszego nie używałam. Uwielbiam!
RECENZJA
24. Fusswohl sól do kąpieli stóp - jak dla mnie zbyt drobna, lubię grubsze sole, bo robię nimi peeling i masaż.
25. Żel pod prysznic Stara Mydlarnia - bubel roku. Wysusza, piecze, śmierdzi chemią.
RECENZJA
26. Żel do higieny intymnej Intimelle - uwielbiam. Duży, tani, wydajny.
27. Maseczka Planet Spa - lubię, ale już mi się przejadła. Nie wykluczam, że wrócę za jakiś czas.
28-32 - przeróżne maseczki, nie będę się tu rozpisywać, recenzje wkrótce;)
33. Wysuszacz mySecret - jak dla mnie bubel, nie robił nic. Magda miała identyczny i jej faktycznie wysuszał, więc może trafił mi się trefny:)
34. Pasta Aquafresh - lubię Aquafresh, ale zdecydowanie wolę wersję zwykłą. Ta piekła mnie we wszystko, w co może pieć.
35. Pasta Colgate - super, szkoda, że kosztuje 12zł
36. Miniaturka Elmex - uwielbiam:)
Oj, uzbierało się tego:) Koniecznie dajcie znać, czy udało Wam się dobrnąć do końca:) A już niedługo relacja ze spotkania blogerek i podsumowanie listopada:) Trzymajcie się ciepło:)
Monika