Pierwszy Glossy, co dalej?
sobota, 22 czerwca 2013
Dawno nosiłam się z zamiarem kupienia sławnego pudełka. W tym pudełku skusiła mnie zalotka. Moja ostatnio padła, więc pomyślałam sobie "a co mi tam". Leżę chora w domu, a przesyłka była zamówiona wcześniej na adres mojej pracy. Nie miałam najmniejszego problemu z chwilową zmianą adresu dostawy. Dostałam pięknie zapakowane produkty razem z ich krótkimi opisami, m.in. z ceną, jaką trzeba zapłacić za normalną wersję produktu.
W paczce było 5 produktów - 3 pełne i 2 miniatury.
BATISTE Suchy szampon o zapachu Tropical (15,90 zł / 200 ml) - miniatura 50 ml
Nie będę się rozpisywała o tym, co piszą producenci. O tym w poście, w którym dokładnie opiszę i przetestuję produkt. Jedno mogę już dzisiaj napisać - pięknie pachnie. Zawsze się zastanawiałam nad jednym - po co komu suchy szampon, jakie jest ich przeznaczenie i na czym polega "chemia" takiego produktu. Dobrze się składa, że produkt jest w Glossyboxie. Sama z siebie nie kupiłabym takiego kosmetyku.
JELLY PONG PONG Kredka do oczu 2 w 1 (55 zł / 2,8 g) - pełny produkt
Bardzo miękka kredka, która po roztarciu ma z powodzeniem zastąpić cień do powiek. Nie jest to zwyczajna, wąska kredka do oczu, ale jej rozmiar nie jest też opcją jumbo. Nie znalazłam jeszcze mojej idealnej czarnej kredki, ale ta na pewno będzie spakowana do mojej wakacyjnej walizki.
PAT&RUB Olejek rozświetlający (89 zł / 100 ml) - miniatura 30 ml
Bardzo wiele czytałam o kosmetykach PAT&RUB, ale nie miałam okazji na własnej skórze przekonać się o ich działaniu. Ceny w Sephorze są o wiele wyższe niż w sklepie internetowym, ale w samym sklepie często nie ma akurat tego, co chcę zamówić. Ale tyle czytałam o ich niesamowitym działaniu głównie u JuicyBeige. Ucieszyłam się z kosmetyku, jednak odrazu nasunęło mi się skojarzenie z olejkiem Nuxe, którego namiętnie używam. Także letnie porównianie na pewno będzie. Pierwsze odczucie - olejek PAT&RUB ma piękny zapach!
FIGS&ROUGE Balsam do ust Coco Rose (ok. 25 zł / 12,5 ml) - pełny produkt
Balsam do ust w 100% z naturalnych składników, co u mnie jest już na wstępie dużym plusem. Pięknie pachnie różą. Narazie zauważyłam, że jak na balsam to dość długo utrzymuje się na ustach. A co będzie z nim dalej, zobaczymy:)
Uwielbiam połączenie czarnego i czerwonego:) Jest to jednak rzecz, do której mam obawy - nie wydaje mi się zbytnio stabilna. Do tej pory byłam jednak przyzwyczajona do zalotek za max 30 zł. Ale czym może się różnić od tańszych ta zalotka? Temu produktowi przyjrzę się bardzo dokładnie, ponieważ nie wyobrażam sobie makijażu moich prostujących się rzęs bez zalotki. Do produktu były dołączone dodatkowe gumowe wkładki.
Co myślę na temat Glossyboxa? Ten jest naprawdę imponujący. Nie wiem, czy dobrze, że trafiłam na ten box za pierwszym razem, bo przy okazji następnych pudełeczek mogę dość narzekać. Z tego, co czytam na innych blogach to opinie na temat zawartości poszczególnych boxów są raczej nieprzychylne. No zobaczymy. Ja i tak widzę plus jednej rzeczy - poznaję wiele firm kosmetycznych, których nie znałam wcześniej. Tylko czy zawsze zawartość Glossyboxa będzie warta tych 49 zł?