SLIDER

Błękit 456

środa, 24 lipca 2013

Witajcie!:) 

Pozostajemy w kolorze niebieskim:) Szybko, krótko i na temat: lubię lakiery Miss Sporty, często ich używam. W swoich zbiorach znalazłam jeden nieużywany i postanowiłam, że tak pozostać nie może. Jest lato, są wakacje, mogę więc poszaleć z kolorami. Mówię tu o błękicie , nr 456. Kupiłam go chyba zeszłego lata za ok. 6zł w jednej z drogerii. Kolor pięknie prezentuje się na paznokciach u dłoni, ale robi wrażenie także na paznokciach u stóp. 



Lakier położony na bazę Nailtek II, pokryty Insta Dri od Sally Hansen wytrzymał dwa dni. To krótko jak na lakier od Miss Sporty, zazwyczaj te lakiery utrzymują się na moich paznokciach od 3 do 5 dni. 



Choć ten piękny błękit wytrzymał tylko dwa dni, (co może być winą podstarzałego nailteka) to i tak pozostaję fanką lakierów Miss Sporty. Żałuję tylko, że jest tak mały wachlarz kolorów.  Za ogół przyznaję błękitowi:



A Wy, jesteście fankami MS? Lubicie lakiery tej marki? A może jakiś inny produkt?


Pozdrawiam Was,
Monika

Glossybox - I'm blue!

wtorek, 23 lipca 2013

I przyszedł lipcowy GLOSSYBOX. Nazwa Wielki Błękit:) Pudełko jest wprost przeurocze! W poprzednim poście dotyczącym tego pudełka pisałam, że GLOSSYBOX postawiło sobie wysoko poprzeczkę poprzednią wersją. A co się kryje w tym? Przyznam się szczerze, że prawie wszystkie kosmetyki przeszły już testy:)






TOŁPA dermo face, hydrativ, nawilżający krem-żel pod oczy (pełny produkt 31,99 za 10 ml)

Kosmetyk stworzony został z myślą o właściwej pielęgnacji skóry wrażliwej, odwodnionej i podrażnionej z cieniami pod oczami. Dermokosmetyk uzupełnia poziom nawilżenia i działa odprężająco na skórę wokół oczu. Nawilża, uelastycznia i łagodzi podrażnienia. Rozjaśnia cienie pod oczami. Eliminuje oznaki zmęczenia i stresu oraz uczucie ciężkich powiek. 0%: alergenów, substancji zapachowej, sztucznych barwników, PEG – ów, silikonów, oleju parafinowego, donorów formaldehydu. Cechy produktu: naturalny kolor, roślinne składniki aktywne, fizjologiczne pH, konserwanty, opakowanie bezpieczne dla środowiska – poddawane recyklingowi.



Włożony do lodówki - działa cuda rano. Dla mnie naprawdę wielki plus za skład. Z tego, co wiem TOŁPA generalnie cieszy się bardzo dobrą opinią, więc na tym produkcie się nie zawiodłam. Żel stawia rano mnie na nogi i nie przerażam się podpuchniętymi z niewyspania oczami. Wieczorem idealnie koi po pełnym dniu pracowania przy komputerze. Ten produkt zdecydowanie zagości na stałe w mojej kosmetyczce! GLOSSYBOX dzięki Ci za niego:)

BEAUTY BIRD Żel do stóp Fly High! (pełny produkt ok. 36 zł za 75 ml)

Odświeża, chłodzi i regeneruje zmęczone stopy. Szczególnie polecany po wysiłku fizycznym, czy też w długi letni dzień. Wysokiej jakości składniki odżywcze - mentol, kamfora oraz olejek eukaliptusowy, zapewniają chłodzący i orzeźwiający efekt. Żel ma przyjemny zapach i szybko się wchłania.



Pierwsze wrażenie - genialny produkt. Lekko chłodzi, bardzo szybko się wchłania. Koleżanki w pracy też wypróbowały. Były zachwycone. Ale jak powiedziałam im cenę, to już nie bardzo:(  Natomiast zauważyłam jeszcze jedną dziwną rzecz. W tym sezonie inwestuję w buty Crocs. Ale nie te typowe Crocs tylko wersja sandały i balerinki. I powiem Wam, że jakiś czas od wchłonięcia, gdy wsadziłam moje nogi do Crocsów i poszłam na zakupy, to w pewnym momencie moje stopy zaczęły się ślizgać w moich własnych butach... Naprawdę nie było to komfortowe uczucie. Miałam wrażenie, że moje stopy po tym produkcie zaczęły się masakrycznie pocić. Po innych kremach (nawet nie żelach) nie mam tego problemu. Ale w tym momencie boję się posmarować stopy przed włożeniem do sandałów. Temu produktowi mówię raczej nie.


ARTEGO Odżywka nawilżająca Aqua Plus (miniatura, pełny produkt 31,50 za 200 ml)

Odżywka nie zawiera soli i agresywnych środków powierzchniowo czynnych, które mogłyby przyczynić się do utraty wilgotności (SLS Free). Skład został wzbogacony o olej roślinny pozyskiwany z nasion amazońskiego drzewa Pentaclethra macroloba, który gwarantuje odpowiedni poziom nawilżenia skóry głowy i włosów. Po aplikacji na suche i matowe włosy uzyskujemy zdrowy wygląd i połysk.
Już tego samego dnia jak dostałam GLOSSYBOX chciałam wypróbować odżywkę. Włosy pięknie pachniały mi cały dzień (myłam w nocy). Ale, to co najbardziej niepokojące - włosy strasznie mi się przetłuściły. Dla moich włosów jest to produkt zdecydowanie na nie, ale warto go wypróbować. ma bardzo dobry skład, pięknie pachnie, a włosy są nawilżone. Jednak przy tendencji włosów do przetłuszczania uważałabym. 


MASKA CHŁODZĄCA - prezent od Glossybox

Chłodząca maska na oczy doskonale sprawdzi się o poranku. Dzięki niej zredukujesz opuchliznę pod oczami i efekt przemęczonych oczu. Po jej aplikacji będziesz wyglądała na wypoczętą nawet po nieprzespanej nocy. Regularne stosowanie maski wpływa korzystnie na kondycję skóry wokół oczu.

Całe szczęście, bo nosiłam się z zamiarem kupna tego produktu. Sprawdzają mi się żelowe okłady, ale na oczy to ja ich sobie nie położę, natomiast taką maseczkę - jak najbardziej. niesamowite uczucie w połączeniu z kremem TOŁPA. 

ANEW Żel-krem Anew Aqua Youth (pełny produkt 50 zł za 50 ml)

Żel-krem na dzień i na noc 20+. Dowiedziono klinicznie, że działa wygładzająco na skórę. Hipoalergiczny, odpowiedni dla wrażliwej skóry. Działanie: Podwaja nawilżenie skóry utrzymując efekt przez 24 godziny. Redukuje efekt wysuszenia skóry, nadając twarzy młodszy wygląd.

Przyznam, że jeszcze go nie wypróbowałam. I boję się. Zawiodłam się już na kilku kremach Avonu, za to lakiery mają świetne. przekonuje mnie, że to żel, a moja skóra przesuszona wypróbowywaniem produktów przeciwtrądzikowych jest przesuszona. A najważniejsze, że jeszcze łapię się na 20+:)

NAILS INC. Lakier do paznokci w kolorze Brook Street (miniatura, pełny produkt ok. 55 zł za 10 ml)

Lakier do paznokci Nails INC charakteryzuje się doskonałą trwałością i wyjątkowym połyskiem, a przy tym łatwo i dokładnie pokrywa płytkę paznokcia. Koralowy odcień lakieru wpisuje się w najnowsze trendy obowiązujące tego lata.

Piękny, modny, długo się trzyma, lakier wytrzymał nawet składanie szaf z IKEI:) Piękny blask, łatwe nakładanie, tylko kurcze mianiaturka:) Bardzo chętnie dostałabym pełnowymiarową buteleczkę:) Lakierem jestem zachwycona. sama z siebie nie kupiłabym NAILS INC, ale dzięki GLOSSYBOX miałam okazję wypróbowania. A lakier zaprezentuję na paznokciach już za jakiś czas. 

Podsumowując, są plusy i minusy pudełka. Ale nie jestem nim całkowicie zawiedziona. Szczególnie dziękuję za żel TOŁPA, lakier NAILS INC. i maseczkę:)
Moja ocena lipcowe GLOSSYBOX'a








Poczuj się jak gwiazda, czyli o Daisy dreamgirl, Berry Flirt, Honey Sweetheart słów kilka

wtorek, 16 lipca 2013

Witajcie:)

Dziś bez zbędnych wstępów - o zapachach w małych buteleczkach, które skradły moje serce. Mowa tutaj o miniaturach balsamów od Bath & Body Works, czyli : Daisy dreamgirl, blueberry flirt i honey sweetheart. Wszystkie trzy zapachy pochodzą z kolekcji The Sweethearts, w skład której wchodzą:


  • żel pod prysznic (39,00)
  • balsam do ciała (39,00)
  • mgiełka do ciała (59,00)
  • krem do ciała (39,00)
  • mini balsam do ciała (17,99)



Wszystkie trzy balsamy mieszczą się w małych, zgrabnych buteleczkach o kształcie charakterystycznym dla balsamów od B&BW, o pojemności 59 ml. Wizualnie bardzo mi się podobają, żywe, wiosenno - letnie kolory oraz nazwy, które w moim przypadku przywołują bardzo miłe wspomnienia, to strzał w 10! Choć wizualnie podobne, każda z nich kryje niepowtarzalny zapach. 




Nie mogę zapomnieć o jednym ważnym szczególe: butelki zamykane są na plastikowe zatrzaski, to coraz częściej stosowane rozwiązanie, które możemy znaleźć nie tylko w produktach B&BW, ale także tych bardziej pospolitych. Takie otwarcie / zamknięcie chroni zawartość przed niespodziewanym lub nadmiernym wydostaniem się poza buteleczkę. 

Daisy dreamgirl  - orzeźwiający zapach margaretek i mandarynek sprawią, że poczujesz się jak 
gwiazda. Kwiatowo-owocowe nuty przykują uwagę wszystkich mężczyzn z sąsiedztwa i zaprowadzą 
Cię wprost na czerwony dywan!

Berry Flirt: dzięki mieszance zmysłowych malin i piżma oczarujesz każdego. Trzepocz rzęsami, 
wysyłaj całusy – nikt Ci się nie oprze!

Honey Sweetheart: słodkie fiołki oprószone różowym cukrem tworzą powabny duet. Ten zapach 
wprawi Cię w zaraźliwie dobry (słodki ) nastrój!


Moje Drogie, a jak jest w rzeczywistości? Każda z nas ma swój własny sposób na pewność siebie. Dla jednych to dobra maskara, dla innych błyszczyk - i można podbijać świat! Moim sposobem jest zapach. Uwielbiam dobrze pachnieć, a kiedy "opcja zapachowa" jeszcze nawilża - to jestem kupiona. Zanim przejdę do nawilżania, wspomnę Wam, że zapach każdego z tych balsamów jest tak intensywny, że z powodzeniem może zastąpić mgiełki zapachowe. Nie jest to oczywiście intensywność perfum, więc jako "pachnidło" polecam osobom, które gustują w delikatnych woniach. Zapachy sweetheartsowych balsamów są słodkie, czarujące, nadające się na dzień, ale i kojarzące się z wieczornymi babskimi wyjściami. 




Co do właściwości nawilżających: balsamy zawierają masło shea, olej jojoba, a także witaminę E. Nawilżają dobrze - jestem posiadaczką tudzież właścicielką skóry normalnej, nie potrzebuje więc super nawilżenia. Nie wiem, czy balsamy poradziłyby sobie z bardzo suchą skórą. Mojej zapewniają wystarczający i zadowalający mnie poziom nawilżenia. Szybko się wchłaniają, nie zostawiają tłustej ani klejącej warstwy.

Czy jestem z nich zadowolona? Tak. Czy kupię ponownie? Już to zrobiłam, na wyprzedaży kupiłam kilka tych właśnie mini balsamów dla siebie i znajomych, bo dobrem trzeba się przecież dzielić:) 

Wszystkie trzy balsamy oceniam na 5:)


Znacie Bath & Body Works i ich produkty? Macie wśród nich swoich ulubieńców? 

Monika:)




Dziękuję Zespołowi Bath & Body Works Polska za przesłanie mi produktów do testów. Jednocześnie informuję, że fakt ten nie wpłynął w żaden sposób na moją opinię o w/w produktach. 

Happy bday rejszjapielęgnejszja

środa, 10 lipca 2013

Witajcie:)

Dziś różowy blog obchodzi swoje drugie urodziny:) Nie możemy uwierzyć, że czas tak szybko mija!
Cóż, życzymy sobie więcej wolnego czasu, który mogłybyśmy przeznaczyć na przyjemności, takie jak pisanie bloga:) a Wam przyjemnego czytania!


Trochę statystyk:
Przez dwa lata blog doczekał się 68 600 odsłon, 265 obserwatorów, 279 wpisów. Mam nadzieję, że przez kolejny rok uda nam się podwoić każdą z liczb:) 


Pozdrawiamy Was serdecznie:)
Monika & Magda

Mój ideał na lato

poniedziałek, 8 lipca 2013

Zawsze gdy Monika wpada do Warszawy, ruszamy na rajd po sklepach kosmetycznych. Zazdroszczę mojej siostrze pięknej kolekcji lakierów, ale swoim lakierom jestem wierna i niezbyt często dokupuję nowe. Ale ten lakier Sally Hansen wypatrzyłam w jednej z babskich gazet. Akurat w Hebe był on przeceniony. I tak w moje ręce trafił Lustra Shine kolor 007 Scarab


Zakochałam się w nim już od pierwszego pomalowania. Pięknie pokrywa płytkę paznokcia już przy pierwszej warstwie. Po nałożeniu drugiej warstwy, bez top coatu lakier trzyma się 5 dni. Cena lakieru to 19,99 zł (cena standardowa 24,99 zł). 




Moja ocena dla tego lakieru:

Jakie macie zdanie na temat lakierów Sally Hansen? czy próbowałyście już Lustre Shine?





My week in photos - mobile mix #6

niedziela, 7 lipca 2013


Witam Was:)
Nareszcie udało mi się skompletować 10 zdjęć  na mobile mix. Wybaczcie mi jednak małe oszukaństwo - kilka zdjęć jest ze wcześniejszych tygodni. Enjoy!



Przenoszenie rzeczy z pracy do domu - tutaj 1/5 wszystkiego. Do dnia dzisiejszego nie udało mi się ogarnąć tego wszystkiego... ;)

Zakończenie roku... w drodze z uroczystości do przedszkola. Na zdjęciu kwiaty i słodkości koleżanki. Moje dzięki uprzejmości mojej cudnej Kasi były już w drodze do domu.  

Droga do nowej pracy. Właściwie to "z", a nie "do", ale droga całkiem przyjemna:)

Droga do Warszawy:)

Ulubiona! Wiśniowa

Wyprzedaż w Bath & Body Works

Pierwsza od dawna kąpiel relaksacyjna. Zrelaksowałam się tak bardzo, że po wyjściu z wanny spałam dwie godziny:)

Kopiec kreta - tak pyszny tylko w Piastowie!

Mój nowy kumpel - Bumbel Bee

Powrót do domu...

Jak widzicie ostatnio głównie podróże. Skończyło się dobre:( Czas wracać do pracy...


Monika

Comeback - haul Bath & Body Works, MUA, w7, Rimmel

środa, 3 lipca 2013



Witajcie! Witam Was po prawie miesięcznej przerwie. Jak pewnie domyślacie się (no, przynajmniej te z Was, które śledzą rp na facebooku), że zmieniłam pracę. Co prawda do nowej idę dopiero za półtora tygodnia, ale sam stres związany z podwójnym zakończeniem roku, sesją i samym odejściem był dla mnie przytłaczający. Ale powoli dochodzę do siebie, co zobaczycie przeglądając zdjęcia z tego wpisu - tak ogromnego haulu jeszcze tu chyba nie było.

Na pierwszy ogień - Bath & Body Works. Uwielbiam ten sklep, a cóż ja poradzę, że trafiła się promocja... MEGA promocja. I takim oto sposobem stałam się posiadaczką poniższych rzeczy. Nie, nie mam obsesji zakupowej - większość rzeczy to upominki:)




Żele antybakteryjne - te z BBW przepięknie, długo i intensywnie pachną, a w dodatku są wydajne. 

Uwielbiam mgiełki BBW. Mam dwie duże, teraz zaopatrzyłam się w mniejsze, dla siebie i na prezent.

 Twiglight woods<3 szkoda, że nie upolowałam żelu ani balsamu, ale w Złotych Tarasach cały sklep prawie świecił pustką.

A tu duża mgiełka, która wystarcza naprawdę na długo:)



Dziś wybrałam się do lokalnego Pepco celem nabycia instrumentów muzycznych do nowej pracy i wyszło jak zawsze: instrumentow nie było, ale za to było kilka innych "pyszności".


Paletek MUA pragnęłam od momentu, kiedy zobaczyłam je w jednym z filmików Fleur (FleurDeForce). W moim Pepco było tylko kilka sztuk i wszystkie popękane. A tutaj - do wyboru, do koloru. 


Lubię lakiery Rimmel, szczególnie jeśli są na wyprzedaży za jakieś 7zł:)

No i ostatnia zdobycz z Pepco - dwa pędzle do oczu - szczególnie cieszę się z tego mniejszego. Nie znam się na tym, ale wydaje mi się idealny do malowania w załamaniu powiek.

To by było na tyle, jeśli chodzi o zakupy kosmetyczne. Oczywiście kupiłam jeszcze kilka sukienek i całą masę rzeczy do pracy. Czy chciałybyście zobaczyć także niekosmetyczne zakupy?


Pozdrawiam Was:)
Monika
© Racja pielęgnacja • Theme by Maira G.