Czy warto iść do trychologa?

Czy warto iść do trychologa?

• piątek, 19 czerwca 2015

Ostatnio mówiłam wielu osobom, że mam problem z baaaardzo nadmiernym wypadaniem włosów (nawet moja fryzjerka była tym zaniepokojona). Mówiłam więc, że udałam się do trychologa - "To ten lekarz od włosów?" No ogólnie można tak powiedzieć. Trycholog zajmuje się wszystkim, co związane zarówno ze skórą głowy, jak i włosami. Kiedy warto iść do "lekarza od włosów" i czy w ogóle warto? 

Liczba włosów, które mi wypadały była bardo duża. Nie wiedziałam, co jest przyczyną... Owszem, zmieniłam dietę, dzięki której zgubiłam prawie 50 kg, ale jest bardzo dobrze zbilansowana i biorę specjalną suplementację do diety, która wpływa na włosy i paznokcie. Więc co się dzieje? Na początku myślałam, czy ja może... łysieję? Naczytałam się dzięki pomocy wujka Google, że łysienie coraz częściej dotyka kobiet zbliżających się do 30-stki. I rozumiecie, panika w oczach i we włosach:) 

Badanie włosów w leczeniu łysienia

Wyszukałam klinikę w Warszawie, w której wykonuje się takie badania i trafiłam do HairMedica w Warszawie. Sama wizyta kosztowała mnie 20 zł, ponieważ wizyty są tam finansowane z programu "Zdrowe włosy". Na miejscu kupuje się jednak profesjonalne produkty do włosów, które już niestety do tanich nie zależą, ale nie zawsze! O tym mowa dalej.

Jak wygląda badanie?

Przed wizytą najlepiej nie myć włosów przez 24 godziny i nie farbować przez miesiąc. Lekarz przeprowadza wstępny wywiad dotyczący problemu. Potem robi się ciekawiej, ponieważ trycholog przeczesuje palcami włosy, żeby zobaczyć, ile z nich wypada i w jakiej fazie wzrostu wypadają. Jeśli jest to faza telogenowa oznacza to, że włos jest martwy i taka jest jego naturalna kolej rzeczy - nie ma powodu do niepokoju. Jeśli włosy wypadają w fazie wzrostu, to może to być przyczyną czegoś poważniejszego. Następnie lekarz ogląda skórę głowy trychoskopem (mikrokamerą trychologiczną), czyli urządzeniem, które przesyła obraz prosto do komputera, dzięki czemu widzimy bardzo dokładny stan naszej skóry głowy.

Obraz jest najczęściej powiększany 200-krotnie. Do uzupełnienia diagnozy lekarz może zalecić także specjalne badanie cebulek włosów, tzw. trichogram. Moja wizyta odbyła się w niesamowitej atmosferze - polecam Wam wizytę u p. Agnieszki Woźniak, czułam się niesamowicie zrelaksowana. Pani Agnieszka ma niesamowite podejście do pacjenta, wszystko cierpliwie tłumaczy, odpowiada na każde, nawet najdziwniejsze moje pytanie:)

Co robić, żeby włosy tak nie wypadały?

Okazało się, że przyczyną wypadania moich włosów jest złe podejście do ich higieny (no ale myję codziennie!). Mam włosy z tendencją do przetłuszczania, które są szczególnie uciążliwe w pielęgnacji. Okazało się, że stosowanie zwykłego szamponu drogeryjnego nie jest wystarczające do oczyszczania mojej skóry głowy. Włosy wypadały mi, ponieważ cebulki były bardzo mocno obciążone sebum. Dostałam mnóstwo zaleceń i produktów do użycia...

Zalecenia:

1. Myć głowę dwukrotnie, za drugim razem potrzymać szampon na włosach 3-5 minut. Na przemian do stosowania szampon Nubea sursum (ok. 40 zł w HairMedica) z szamponem marki Dermena (22,90 zł Super-pharm).

2. 2 razy w tygodniu wykonywać peeling skóry głowy, bezpośrednio przed umyciem włosów. Peeling DSD był najdroższy - 137 zł (do kupienia m.in. w HairMedica).

3. Raz w tygodniu nakładać Intensywnie regenerującą maskę Biovax (19,90 zł za 500 ml w Super-pharm).

4. Suplementy - do wyboru miałam kilka, najważniejsze, żeby zawierały biotynę. Wybrałam Merz Special (29,99 zł Super-pharm).

Wiecie do czego było mi się najtrudniej przyzwyczaić? Do mycia zaleconymi szamponami. Dlaczego? Nie pienią się za bardzo... Ale na zajęciach z chemii kosmetycznej często podkreślali, że nie wszystko, co się pieni, myje.

Nie wszystko, co się pieni myje głowę! 

Co się zmieniło po miesiącu?

Myślałam, że na efekty będę musiała dość długo czekać, ale jakie było moje zdziwienie, gdy okazało się, że w przeciągu miesiąca moja skóra głowy zmieniła się nie do poznania. Była oczyszczona, moje włosy były uniesione u nasady (zdecydowane działanie peelingu), błyszczące, wypadanie zmniejszyło się o ok. 50%, włosy nie lecą mi garściami podczas prysznica. Dla porównania zdjęcia moich włosów sprzed miesiąca i podczas ostatniej wizyty:

Kosmetyki kosztowały mnie dość dużo, na ostatniej wizycie jeszcze więcej, ale jak poznam zasady ich działania to będę szukać tańszych odpowiedników. Narazie będę testowała peelingi i na pewno dam Wam znać:) Ale jedno Wam powiem, warto iść do trychologa! I zrobić sobie badanie trychologiczne, nawet raz na jakiś czas. Nasza skóra głowy podziękuje nam na pewno. Moja to już zrobiła:)

Teraz przede mną kuracja stymulująca i zwiększająca gęstość moich włosów oraz ciągłe pracowanie nad wypadaniem. Po 2 tygodniach widzę ciąg dalszy efektów, ale o tym dam Wam znać w najbliższym czasie.

Czy Wy też macie takie problemy z włosami? Czy macie może wypróbowane kosmetyki? A może jest coś, o czym byście chcieli poczytać? W sprawie włosów zaczynam czuć się ekspertem;)