Fall nailpolish - midnight charm, essence
Przeglądałam poprzednie wpisy lakierowe, żeby zobaczyć, które lakiery już Wam prezentowałam i z przerażeniem stwierdzam, że żadne! Więc szybko nadrabiam zaległości i podzielę się z Wami jednym z moich ulubieńców - midnight charm od essence.
Od razu uprzedzam: wiem, moje skórki są w tragicznym stanie. Nic im nie pomaga, chcę wypróbować żel do skórek z Sally Hansen, ale niestety w żadnej stacjonarnej drogierii w Goleniowie nie mogę go dostać. Ale powróćmy do lakieru. Jak widać jest to granat z bardzo drobnym shimmerkiem, ale mniej nachalnym niż w niebieskim lakierze również od essence, z LE A New League. Jest to lakier jednowarstwowy i to, co widzicie na zdjęciu to właśnie jedna warstwa i top coat. Lakier trzyma się już 3 dzień bez odprysków czy startych końcówek.
Lakier ten jest jeszcze ze starej serii Essence. Jeśli któraś z Was wie, czy ten sam kolor jest także w nowej serii - bardzo proszę o znak:) A jeśli jest i któraś z Was już prezentowała go na swoim blogu - chętnie go zobaczę!
Lubicie takie lekko mieniące się lakiery, czy wolicie standardowe kremowe wykończenie? Ja chyba zaczynam przekonywać się do tych pierwszych:)
Pozdrawiam Was:)
Monika
Kolor ciekawy..niemniej jednak,wolę te kremowe lakiery
OdpowiedzUsuńNie moj gust :)
OdpowiedzUsuńświetny kolor :)
OdpowiedzUsuńCałkiem przyjemny kolor ;D
OdpowiedzUsuń