Little Summer Haul

Little Summer Haul

• piątek, 11 lipca 2014

Witajcie, dziś zapraszam Was na mały (głównie biedronkowy) haul.

Nie mogłam oprzeć się pokusie, by nie wrzucić do koszyka czegoś z nowej serii Ziaji. Tonik był naturalnym wyborem, bo i tak musiałam jakiś kupić. Ostatnio mam też problemy z cerą, więc pasta do głębokiego oczyszczania i reduktor zmian potrądzikowych musiały trafić w moje ręce. Tonik kosztował 7zł, a pozostałe produkty po 8zł. 

Iwetto  na swoim FB umieściła info, że na w Biedronce pojawią się suche szampony Batiste. Nie mogłam otworzyć gazetki z żadnego linku, w mojej stacjonarnej Biedrze gazetki też nie znalazłam, aż tu któregoś pięknego dnia przy okazji zakupów spożywczych natrafiłam na przedwcześnie wyłożony towar i przepadłam!

Przy wyborze kierowałam się wyglądem opakowania, szampony były zabezpieczone folią, co okazało się strzałem w dziesiątkę - nikt przede mną nie wypsikał połowy opakowania, żeby sprawdzić zapach. Wersję wild wzięłam, bo myślałam, że jest to wersja dla brunetek. Cóż... nie jest. :) Cena 11zł za suchy szampon tej pojemności jest całkiem okej. Moja ulubiona Isana jest w tej samej cenie, inne, których używałam są już nieco droższe (Garnier, Timotei). Tego typu produkty idą u mnie jak woda, więc nie mogłam wziąć tylko jednego... same rozumiecie:). 

Tuż przy Biedronce mam aptekę i tam planowałam udać się po tabletki, które odrobinę wzmocnią moje włosy i paznokcie. Kiedy zobaczyłam ten zestaw właśnie w Biedrze nie trzeba mnie było dwa razy namawiać. Szczotka jest już w użyciu i jak tylko znajdę mojego TT, to z pewnością przygotuję dla Was małe porównanie. 

Lubię wydawać pieniądze na kosmetyki, ale 20zł za żel pod prysznic (okej, niech będzie 19,90), to dla mnie przesada. Szczególnie, kiedy mam zapasy Balei. Jednak byłam bardzo ciekawa Le Petit Marseiliais, ale ta cena... Robiłyśmy z Mamą zakupy w Naturze (dla Niej i dla Babci) i przemiła pani ekspedientka poinformowała nas o promocji : od zakupów powyżej 40zł odliczają 10zł. Nie miałyśmy specjalnych potrzeb, ale skuszone ciekawością sięgnęłyśmy po wspomniany wyżej żel, tym samym kupując go za połowę ceny. 

 Upały jak wiadomo nie sprzyjają przyjemnym zapachom, jeśli wiecie o co mi chodzi:). Co jakiś czas muszę zmieniać swój antyperspirant, bo moja skóra szybko się do tego typu produktów przyzwyczaja. Zachęcona pozytywnymi opiniami Kamili chciałam wypróbować Vichy. Pani w aptece poleciła mi wersję czerwoną. Jestem bardzo ciekawa jak się spisze - od poniedziałku wracam do pracy, a tam dobra ochrona przed poceniem jest mi niezbędna.

Jak się domyślacie - mój urlop dobiega końca. Jest mi żal z tego powodu, bo to drugi rok, kiedy właściwie cały urlop musiałam poświęcić na pisanie magisterki. Co prawda wracam do pracy raptem na dwa dni, potem znowu trzy dni wolnego w związku z obroną, ale mimo wszystko. Wmawiam sobie, że lato się przecież jeszcze nie kończy, a wakacje to luźniejszy okres w pracy. Przeżyję:)

A Wy? Już wypoczywacie, czy dopiero później będziecie cieszyć się urlopem? Dałyście się skusić na kosmetyczne łakocie z Biedronki?

Pozdrawiam Was,