Obiecana recenzja produktu KOBO Professional Magic Corrector Mix.
Cieszę się, że kupiłam ten produkt wcześniej. Z ciekawości przeczytałam recenzje na różnych stronach internetowych. I gdybym go nie kupiła, to pod wpływem recenzji tym bardziej bym się nie skusiła. Wszystko ,co dziewczyny piszą na temat tego produktu, głównie sprawdza się. Jednak ja odbieram jego wady jako zalety. Zależy tak naprawdę kto i co lubi.
Korektor ma 4 kolory, które na skórze prezentują się tak:
- biały - pokrycie niewielkich niedoskonałości cery, korekta rysów twarzy,
- zielony - na pękające naczynka i czerwone zmiany na skórze,
- fioletowy - maskuje ciemne plamy, np. pod oczami i żółte przebarwienia skóry
- różowy - rozjaśnia łuk brwiowy i skronie, nadaje kolorytu szarej i zmęczonej cerze.
Produkt jest lepki, gęsty i sprawia wrażenie dość niechętnego do współpracy. Ale jest na to sposób, wystarczy trochę korektora o dowolnej barwie przenieść na wierzch dłoni, a następnie dodać odrobinę podkładu. Nawet końcówka tego, co jest na górze tubki czasem wystarczy. W czasie mieszania i jednocześnie rozgrzewania konsystencja korektora się zmienia, a kolor idealnie stapia się z podkładem, nie ma tak intensywnego koloru i do tego pięknie maskuje wszelkie niedoskonałości (właśnie ze względu na gęstość i dużą pigmentacje koloru). Różowy nałożony sam bez podkładu nadaje się idealnie jako baza pod cienie do powiek. Moim ulubieńcem jest zielony, który w połączeniu z podkładem idealnie maskuje moje zaczerwienione policzki. A poza tym korektor jest niesamowicie wydajny. Używam go od miesiąca, a ślady użycia są ledwo widoczne.
MINUS: Firma nie podaje składu na opakowaniu, informacji tej nie ma też na stronie internetowej KOBO.
Podsumowanie: zdecydowanie polecam, szczególnie za cenę 19,90 zł.
Na ten korektor patrzę też z punktu widzenia kupienia korektora Sephora, na który skusiłam się za bagatela 50 zł.
I żałuję. Warstwa korektorów jest cienka. Zużyłam całość już po ok. 2 miesiącach codziennego stosowania. Korektory szybko się ścierają, czasem już nawet po nałożeniu podkładu. Plusem jest pędzelek, ponieważ pomaga w nakładaniu niewielkiej ilości korektora, jednak nie nadaje się na nakładanie korektora na większą część twarzy, np. brodę czy też policzki. Ale wydajność i cena - mnie bynajmniej rozczarowały.
Dlatego w tym starciu wygrywa dla mnie zdecydowanie paleta KOBO Professional!
Pozdrawiam
Magda
PS. To są moje pierwsze recenzje, nie mam takiego doświadczenia jak moja siostra, więc liczę na Waszą pomoc w kwestii zwracania uwagi na cechy produktów. Piszcie o tym, na co zwracacie uwagę przy wyborze kosmetyków. Pomoże mi to przy innych recenzjach:) Z góry dziękuję:)
Dzięki :)
OdpowiedzUsuńajj korektor z Kobo:) już zapomniałam, że go mam:) zniechęciłam się bo u mnie się waż(rz)ył;
OdpowiedzUsuń