SLIDER

What I got for Christmas 2013 - Groovy kind-a love! Benefit

Witajcie po jakże przyjemnej świątecznej przerwie:) Mam nadzieję, że Wasze święta były udane, a prezenty trafione! Moje święta były bardzo przyjemne, chyba najlepsze w moim życiu. Było tak, jak zawsze chciałam, żeby było. Dostałam całą masę prezentów, ale dziś chciałabym pokazać Wam jeden z głównych prezentów - make up kit Groovy kind-a love! od Benefit , który dostałam od Magdy:)


Zestaw, który otrzymałam znajduje się w metalowym, blaszanym opakowaniu, które bardzo przypadło mi do gustu. Sądząc po jego wielkości, byłam przekonana, że zawiera w sobie nędznej wielkości miniaturki, jednak jego zawartość mnie zaskoczyła. W środku znajdziemy miniatury:

Pore  fessional, czyli bazy zmniejszającej widoczność porów, róż i bronzer, pędzelek do różu i bronzera, benetint, dwustronną pacynkę, cztery cienie i tusz do rzęs.



Róż jak róż, bronzer jest perłowy (?) i raczej nie nadaje się do konturowania twarzy. Natomiast pięknie wygląda zmieszany z różem.



Maskary jeszcze nie używałam. Nie lubię napoczynać nowej, kiedy jestem w połowie poprzedniej, dlatego o niej się nie wypowiem. Nie mogłam odmówić sobie użycia cieni - są bajeczne! Tickle my ivory jest matowy, idealny do rozświetlenia wewnętrznego kącika i łuku brwiowego. Gilt-y pleasure to piękne perłowe złoto. Shimmer down to perłowe złoto wymieszane z cappucino - również obłędny. Ostatni cień, Kiss me, I'm tipsy to mat z delikatnym, bladoróżowym shimmerem. Pigmentacja tych cieni jest powalająca. 


Bez bazy utrzymują się ok. 5-6 godzin na mojej tłustej powiece. Z bazą - cały dzień, nie wymagają poprawek przed wieczornym wyjściem. 


Jestem bardzo ciekawa maskary i bazy. Boję się też, że zupełnie zmarnuję benetint. Miałam z nim pierwsze spotkanie i było porażką. Nie wiem, czy starczy mi cierpliwości, by nauczyć się pracować z nim.

Jest to moje pierwsze spotkanie z marką Benefit, ale sądząc po tym krótkim, bo kilkudniowym używaniu powyższych kosmetyków - nie ostatnie.

Znacie markę? Czy w tym przypadku cena idzie w parze z jakością? Jakie są Wasze ulubione kosmetyki tej marki?

Pozdrawiam,
Monika

18 komentarzy

  1. Odpowiedzi
    1. Też tak uważam. Mam okazję wypróbować kilka produktów zanim wydam na nie fortunę!:)

      Usuń
  2. co prawda nie są to moim beneulubieńcy ale cały ten zestaw wraz z pudełkiem prezentuje się uroczo :]

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny zestaw! Już sama puszka jest bardzo kusząca :)
    Jestem fanką produktów Benefit, a ten tusz They Are Real to mój najlepszy tusz ever ;)
    Cóż mogę polecić? A więc ten tusz, chociaż wiem, że zdania na jego temat są podzielone, paletkę do brwi (wosk + cień), żel do brwi, genialny róż Rockateur, korektor Fake Up, błyszczyki.
    Nie próbowałam jeszcze wszystkiego z Benefitu, ale nigdy się jeszcze na tej marce nie zawiodłam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie miałam nic z Benefitu, tym bardziej zazdroszczę takiego prezentu :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Od niedawna mam Hoolę i używam codziennie!

    OdpowiedzUsuń

© Racja pielęgnacja • Theme by Maira G.