February: New in!
Witajcie! Dziś to, co lubię najbardziej, czyli moje zdobycze z ostatniego miesiąca. Spora część z tego to prezenty, albo uzupełnienie braków. Zapraszam!
Na pierwszy ogień : Pat & Rub. Do 21 lutego była promocja, przy zamówieniu dowolnego produktu, 10 próbek gratis (do wyboru z 20). Jestem bardzo ciekawa kosmetyków Kingi Rusin, ale ich cena mnie przeraża. Jestem w stanie dać tyle, ale za produkt, który wiem, że będzie dobry. Kiedyś w Sephorze posmarowałam sobie ręce kremem Pat & Rub, ale nie pasował mi on, zupełnie się nie wchłaniał. Dlatego postanowiłam skorzystać z promocji, wybrałam najtańszy produkt - odlewkę kremu do twarzy i wybrałam do tego 10 próbek. Nie mogę się doczekać pierwszych testów! Próbki, które wybrałam to: drenujący olejek do ciała, tonik, relaksujący olejek do ciała, olejek rozświetlający, peeling do rąk, relaksujące masło do ciała, otulające masło do ciała, rozgrzewający scrub cukrowy, balsam do rąk i ekoAmpułka.
Walentynek zupełnie w tym roku nie obchodziłam. Do tej pory był to albo mega radosny i miły dzień, albo miska lodów i łzawy film, jednak w tym roku, gdyby nie charakter mojej pracy -zupełnie bym nie pamiętała o tym święcie. Poniższe dobrocie to walentynkowe prezenty od Magdy:) Perfumy twiglight woods i miniaturka żelu pod prysznic o tym samym zapachu (jeden z ulubionych wariantów od B&BW), puder Vichy dermablend, bronzer NYX i podkład Clinique.
A teraz czas na uzupełnienie zapasów: Żel do mycia twarzy, tym razem padło na Vichy, płyn do demakijażu Garnier, peeling Kolastyna - te trzy rzeczy udało mi się dorwać na promocjach.
Jak widziałyście w moich ostatnich pustakach, po wykończeniu pomarańczowej serii od Garnier, miałam ochotę na małą odmianę. Wybrałam szampon wzmacniający też od Garniera i odżywkę nawilżającą Aussie.
Szczotka clarisonic pozostaje w moich marzeniach, skuszona filmikiem Boogiesilver kupiłam rossmanowski odpowiednik pokazywanej przez nią szczoteczki do twarzy, za ok. 10zł. Odżywki Pierre Rene poleciła mi koleżanka, stosuje kombinacje tych dwóch i sobie je zachwala. Moje paznokcie są obecnie w stanie gorszym, niż kiedykolwiek, więc nie zaszkodzi mi spróbować. Co do lakieru, to jestem na lakierowym odwyku, co pewnie widzicie po braku postów lakierowych. Ale cóż, po podłym dniu w pracy (bo nawet w najlepszej pracy trafia się przecież podły dzień, nie?) musiałam kupić sobie lakier. A ten idealnie trafił w mój gust. Uważam się za osobę młodą (23 to jeszcze nie tak źle...), ale zdałam sobie sprawę, że 23 to prawie 24, a 24 to prawie 25, a 25 to prawie 30. No i krem pod oczy musiał wylądować w łazience!:) A tak na serio, to strasznie przesuszyła mi się skóra pod oczami. Wyboru tego typu produktów w moim Rossmannie, praktycznie nie było, więc padło na ten. Szminka (?) w kredce wylądowała w koszyku z ciekawości.
Pomimo tego, że tych nowości jest całkiem sporo, to są to takie nowości bez wyrzutów sumienia. Sporo rzeczy mi się skończyło i siłą rzeczy trzeba było je uzupełnić. Duuużo jest też prezentów i co mnie cieszy - mało "zachciewajek".
Koniec z podsumowaniami lutego, od jutra ruszamy z nowymi, marcowymi wpisami.
Pozdrawiam Waaaaaas:)
Sporo tych nowości :) Jestem bardzo ciekawa i czekam na recenzję :)
OdpowiedzUsuńwkrótce!
Usuńcałkiem sporo tego :) ja aktualnie ograniczam zakupy kosmetyczne do czasu zużycia zapasów
OdpowiedzUsuńja też ograniczam i uważam, że z całkiem niezłym skutkiem. A że wszystko mi się skończyło....;)
Usuńspore zakupy, ja wczoraj uzupełniałam najważniejsze braki, ale delikatnie było:)
OdpowiedzUsuńI to się chwali:)
UsuńMaseczka siarkowa jest jedna z moich drogeryjnych ulubienic. Ja nie uleglam urokowi kosmetykow P&R uzywalam i krem i balsam i niebpowalily mnie :)
OdpowiedzUsuńJeszcze jej nie próbowałam
Usuńsame cudeńka :D
OdpowiedzUsuńmhm:D
Usuńwidzę bronzer który mnie ostatnio zaciekawił i zastanawiam się który NYC czy MAC kupić po wykończeniu Bahama Mama z The Balm. Będę cierpliwie czekać na zdjęcia i opinię :)
OdpowiedzUsuńMuszę się więc za niego wziąć
OdpowiedzUsuń