Akcja ratunkowa
W związku z tym, że drugie "M" się obija, postanowiłam napisać Wam o tym, co mi się przydarzyło, niestety nieprzyjemnego.
Od miesiąca, może dwóch mam problem z wypryskami na czole. Nie są to typowe pryszcze, tylko małe krostki, jednak nie wyglądają zbyt ładnie. Parę dni temu doszły do nich paskudne zaskórniki (między policzkami a ustami), które teraz zamieniły się w bolące podskórne pryszcze:(. Zanim to się stało próbowałam różnych maseczek, peelingów, ale jak widać to tylko pogorszyło sytuację.
Na dziś zaplanowałam akcję ratunkową. Oto jak ona przebiegała:
1. Zmyłam makijaż
2. zrobiłam peeling drobnoziarnisty, z Perfecty, w saszetce
3. nałożyłam antybakteryjną maseczkę z Ziai
4.w związku z tym, że peeling drobnoziarnisty się nie sprawdził, zrobiłam peeling gruboziarnisty z Sorayi
5. Nałożyłam krem do pielęgnacji bambino (używam go codziennie na noc)
6. na całą twarz nałożyłam maść Benzacne i zostawiam na noc. Kiedyś jej używałam, ale przestałam. Nie pamiętam czemu, ale pamiętam, że czasami potrafiła zdziałać cuda. Zobaczymy jak będzie tym razem.
Postaram się zdać jutro relacje - jakie efekty zauważyłam po tej nocy:)
Pozdrawiam ciepło:)
w notce wykorzystałam zdjęcia ze stron:
http://www.sklep-naturalna-medycyna.com.pl
http://www.nycomed.com/
Trzymam kciuki:) i żeby nie robić Ci konkurencji napiszę jutro wpis:)
OdpowiedzUsuń