SLIDER

Avon - serum do suchych końcówek.

sobota, 20 sierpnia 2011

Witajcie:) Dopiero teraz zauważyłam, że liczba obserwatorów się zwiększyła - witam wszystkie nowe Czytelniczki i zachęcam do komentowania:) Jeszcze tylko 9 osób i nadejdzie pierwsze rozdanie!

Niestety dzisiejszy dzień nie zaczął się dla mnie dobrze, przymusowa - nieplanowana pobudka o 6.00, pośpiech i nerwy. Ale odespałam już, teraz siedzę z pyszną kawą w ulubionym dużym kubku i pogryzam sobie ciasto od kuzynki. Szkoda tylko, że gości musiałam odwołać:(. Nie przynudzając dłużej przedstawiam Wam dziś recenzję kolejnego kosmetyku.

Tym razem jest to serum do zniszczonych końcówek z Avonu. Większość z Was ma uczulenie na sam dźwięk słowa "avon", ale tutaj czeka nas miła niespodzianka.

Niestety nie mam kartonika od tego serum (wyrzuciłam zanim w ogóle tego bloga założyłam) a na buteleczce niewiele jest napisane.

"Serum na suche i zniszczone końcówki do każdego rodzaju włosów", z serii Advance Techniques daily shine. Wyprodukowane w Anglii, produkt nadaje się do użycia w przeciągu 12 miesięcy od otwarcia. Szklana buteleczka zawiera 30ml serum, jest to opakowanie z pompką.


Uwielbiam wizyty u fryzjera - włosy są zawsze po nich miękkie, sypkie i błyszczące. Jako, że mam jedną i tę samą fryzjerkę odkąd ukończyłam lat 6:) zawsze podpatrywałam jakie kosmetyki stosuje na moich włosach. I kiedyś przed lustrem pojawiło się właśnie to serum. Z tamtego okresu pamiętam, że włosy były takie "świeże" jak nigdy. Oczarował mnie też zapach jabłka. Ku mojej uciesze po jakimś czasie produkt ten znalazł się na półce mojej starszej siostry - przyznaję bez bicia, od czasu do czasu podkradałam:). Jakiś czas temu była promocja w Avonie, więc postanowiłam sobie sprezentować tę odżywkę.

Jest wydajna - mam włosy do ramion, 3 z jednej z cebulki, więc trochę ich jest,odżywkę nakładałam na całą długość włosów, nie tylko na końcówki i produkt wystarczył mi na ok. pół roku. Włosy po nim - super, właśnie jakbym wyszła prosto od fryzjera. Jestem uzależniona od prostownicy - prostuję włosy średnio dwa razy w tygodniu, włosy obcinałam ostatnio na początku marca i końcówki jak nowe;). Zazwyczaj po takim czasie były już suche i rozdwojone.

Jedynym minusem jak dla mnie jest cena. Za taki produkt to niewiele, ale jednorazowa kwota 20zł za kosmetyk jest dla mnie oszałamiająca. Ale jest tego wart:). Plusem o którym nie wspomniałam jest szklana buteleczka - łatwo odkręca się pompkę i buteleczka może nam służyć do innego kosmetyku.


Niestety mój wyjazd na szkolenie zbliża się wielkimi krokami. Będę odcięta  od internetu i telefonu przez 6 dni, postaram się wrzucić jeszcze recenzję tak, by pojawiły się w czasie mojej nieobecności.

Pozdrawiam Was serdecznie i zachęcam do komentowania:)

Come back:)

wtorek, 16 sierpnia 2011

Witam Was Kochane po chwilowej przerwie:) Wróciłam już z Warszawy, za tydzień w poniedziałek wyjeżdżam do leśnej głuszy, więc kolejna przerwa jest blisko. Ale mam nadzieję, że zdążę umieścić ze dwie recenzje, bo trochę tego czeka w kolejce.

Tuż po przyjeździe czekała na mnie miła niespodzianka - siostra przygotowała dla mnie całą masę kosmetyków:









oraz cała masa próbek kremów i podkładów.

I moje kosmetyczne zakupy:






Kupiłam jeszcze płyn micelarny z Perfecty, ale nie mogę go znaleźć, by zrobić zdjęcie.

(ze strony wizaz.pl)

I kilka wykończeń:


całkiem fajny, ale zapach mnie nie powalił.

makijaż zmywa fajnie, ale nie nadaje się do codziennego mycia twarzy.

mówię stanowcze nie!


tak, tak, tak, tak!


 Teraz zabieram się już za odwiedzanie Waszych blogów. Pozdrawiam ciepło:):):)


Wakacyjna kosmetyczka Moni:)

środa, 3 sierpnia 2011

Już pojutrze z samego rana wyjeżdżam na tydzień do Warszawy. Mam masę rzeczy do załatwienia przed wyjazdem, mogę więc nie mieć czasu, by tu coś jeszcze napisać. Oczywiście postaram się, ale nie obiecuję. Na miejscu będzie internet, ale swojego komputera nie biorę, a nie chcę nadużywać uprzejmości siostry:)

Dziś przedstawiam Wam moją kosmetyczkę, czyli to, co planuję zabrać ze sobą. Moim zdaniem jest tego zdecydowanie za dużo, dla niektórych z Was może to być mało. Po powrocie napiszę co używałam, a czego nie.

Oto i zawartość kosmetyczki:





Od lewej:
*pasta do zębów Aquafresh
*Pianka Isana brzoskwiniowa
*Żel micelarny do twarzy
*Pearl and drops, płyn do płukania jamy ustnej
*żel pod prysznic mięta i trawa cytrynowa
*szampon i odżywka do włosów F.A.S.T., próbki (x4)
*maszynka BIC (uwielbiam ją, można używać i używać, a w ogóle się nie tępi)
*peeling cukrowy
* Oral B, nić dentystyczna
*AVON, odżywka do włosów ( w razie gdyby FAST nie dawała rady)

*zestaw do manicure z H&M
*mgiełka granatowa Avon
*krem do stóp No 36.
*bambino krem pielęgnacyjny (używam go do twarzy)
* balsam Ziajka
*maść cynkowa (apteczna)
*Adidas intesive antyperspirant









*pomadka Nivea
*podkład Miss Sporty
* błyszczyk Rimmel Vinyl
*tusz do rzęs Miss Sporty
*cień do powiek, brązowy ze złotymi drobinkami Avon,
*cień do powiek czarny i biały NYC
*cień do powiek Rain Forest Color Trendy
*puder Synergen
*pęseta z Pepco:)


Na zdjęciach zabrakło szczotki do włosów i akcesoriów do nich, nawilżanych chusteczek.

Nie mam zielonego pojęcia, gdzie to pomieszczę:)
Ale jakoś dam radę:) CHYBA:):):)


PS. Mam nadzieję, że uda mi się zajrzeć tutaj jeszcze jutro (zajrzeć, jak zajrzeć, bardziej coś zamieścić:)).
PS2. Zapraszam Was na bloga Burn, która opublikowała dwa posty o swojej wakacyjnej kosmetyczce.
© Racja pielęgnacja • Theme by Maira G.