jesienny, czekoladowo-pomarańczowy bubel
Żel produkowany jest przez Starą Mydlarnię. Nie znałam tej marki do sierpnia, kiedy to właśnie dostałam ten żel w prezencie urodzinowym. Sama nazwa gdzieś mi się o uszy obiła i było to raczej "obicie" pozytywne.
Nie wiem jak Wy, ale ja kiedy mam zły dzień uwielbiam brać długi, przyjemny prysznic, a pachnący żel jest jego nieodłączną częścią (kiedyś żaden z żeli mi nie odpowiadał, więc mieszałam je i tak wychodziło, że podczas jednej kąpieli używałam trzech żeli... :)). Niedawno tak się właśnie stało, że mój dzień nie należał do najlepszych - nie pamiętam już nawet czemu. Sięgnęłam po ten ze Starej Mydlarni, bo pachniał tak smakowicie i przyjemnie!
... i bardzo się rozczarowałam. Żel ma budyniową konsystencję, tak bardzo wręcz galaretowatą, że nie da się tak łatwo wycisnąć odpowiedniej ilości. Ale to zawsze można przeboleć. Inną sprawą jest to, że zmagam się z miejscami bardzo suchą skórą, szczególnie w okolicach szyi. No, ale cóż, tam też się myć trzeba:) Niestety, żel tak bardzo mnie szczypał, że czym prędzej spłukałam go i odstawiłam na półkę. Pomijam już walory zapachowe. Tak pięknie pachniał... tylko w butelce. Na skórze i w połączeniu z wodą żel wręcz śmierdział chemią.
Jak widać na powyższym zdjęciu żel ma odżywiać skórę. Podchodziłam do niego kilka razy i starałam się przekonać, że nie może być taki zły, jednak za każdym razem kończyło się tak samo. Mało tego, wysuszył moją skórę, a to jest dosyć trudne (suche plamy w okolicach szyi, o których wspominałam wyżej wynikają ze stosowania specjalnej maści).
Kilka technicznych informacji:
Gdzie kupić? Wszędzie tam, gdzie sprzedawane są produkty Starej Mydlarni, np. Drogerie Natura
Cena: w zależności od miejsca zakupu, od 11 do 15złOpakowanie: estetyczne i miłe dla oka, butelka z twardego plastiku
Zamknięcie: typu przycisk, naciska się z jednej strony, z drugiej wychyla się część z tj. dozownikiem
Pojemność: 250ml
Niestety, żel otrzymuje ode mnie tylko:
Używałyście już produktów Starej Mydlarni? Lubicie je? Jakie są Wasze ulubione, a jakich nie darzycie sympatią?
Pozdrawiam Was,
Monika
ja mam czekoladowo-pomarańczowy płyn do kąpieli z luksji, którego używam jako żel pod prysznic i jestem zadowolona ;P i do tego w niewiarygodnej cenie, niecałe 10 zł za litr ;P zakupione w rosmanie ;P
OdpowiedzUsuńw sumie, ciężko trafić na takiego strasznego bubla w postaci żelu pod prysznic, zazwyczaj i tak się je zużywa, ale widzę, że ten jest na prawdę badziewny
OdpowiedzUsuńNo popatrz a ja ten zel uwielbiam !:)za zapach,konsustencje i dzialanie! Jednak co skora to inaczej moze reagowac:/ jest to jeden z moich ukochanych zeli.A co do Starej Mydlarni to nie polecam ich mydel ..pozdrawiam
OdpowiedzUsuń