Słodka przesyłka od Bath & Body Works i uroczy upominek z Londynu:)
Dzisiejszy dzień zdecydowanie nie był mój - do momentu, kiedy wróciłam do domu. Mama postanowiła sprezentować mi nowy telefon, a oprócz tego czekała na mnie dosłownie słodka przesyłka od Bath & Body Works.
W skład przesyłki weszły miniatury trzech balsamów - Honey sweetheart, Berry flirt i Daisy dreamgirl oraz całkiem spory, bardzo kolorowy lizak:). Pierwsze co zauważyłam, to nazwy balsamów - przypadły mi do gustu. Na buteleczkach goszczą też modne w tym sezonie neony. O tym, że zapachy obłędne nie muszę wspominać.
Pierwsze testy poczynione, spodziewajcie się recenzji tych, a także innych produktów z B&BW.
Niedawno moja przyjaciółka odwiedziła Londyn, z którego przywiozła mi uroczy drobiazg:)
Kochane, zabieram się za obrabianie zdjęć i mam nadzieję, że jeszcze dziś uda mi się wstawić post wyprzedażowy. A trochę tego będzie...:) Pozdrawiam Was serdecznie!
Monika
Świetna ta przesyłka, musi pięknie pachniec:)
OdpowiedzUsuńoj taaaak!
UsuńA ja swoją przesyłkę zmacam dopiero jutro :(
OdpowiedzUsuńAle zmacasz ;p
Usuńopłaca się poczekać:)
Usuńmm..super przesyłka
OdpowiedzUsuńmhm:)
Usuńi tak powinien kończyć się każdy zły dzień :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
zawsze:)
UsuńŁadne, kolorowe balsamy. Przywodzą na myśl wiosnę :)
OdpowiedzUsuńmnie troche bardziej lato. Ale jak pachną...
Usuńberry flirt to mój faworyt :)
OdpowiedzUsuń