zdenkowani - edycja majowa - duuużo zdjęć
Witajcie:) Dziś pokażę Wam moje majowe zużycia, z których jestem naprawdę dumna. Jest ich całkiem sporo i nieukrywam - specjalnie się przykładałam, by to wszystko zużyć. Ale wyszło mi to na dobre - zwolniło się sporo miejsca. Ale jeszcze więcej zostało do używania na kolejny miesiąc.
Enjoy!
Pielęgnacja ciała
Lirene, intensywnie ujędrniający balsam do ciała - na początku myślałam, że to przeciętniak. Lekko cytrusowy zapach, lekka konsystencja, szybko się wchłaniał. Jako, że razem z nim miałam w zapasie 6 balsamów, zaczęłam się regularnie balsamować, zaraz po wyjściu spod prysznica. I przepadłam - balsam naprawdę ujędrnia. Kiedy tylko wykończę wszystkie zapasy, zdecydowanie do niego wrócę.
Palmolive, oliwkowy żel pod prysznic - wielka butla kupiona na promocji w Intermarche za 11,99. Bardzo, bardzo wydajny, do umycia całego ciała wystarczyło jedno naciśnięcie pompki. Zapach przyjemny, konsystencja raczej z tych gęstych, ale nie galaretowatych (jak Original Source np.) Po prysznicu z jego udziałem balsam był zbędny, także polecam go wszystkim, którzy nie lubią się balsamować.
Fennel, masło do ciała - obrzydlistwo, jak już wspominałam w osobnej recenzji. Do używania na całe ciało się nie nadaje, traktowałam grubą warstwą stopy na noc, ale mimo to były mega suche.
Pielęgnacja twarzy
Iwostin, emulsja matująca - super krem matujący, niestety nie nawilżał wystarczająco mojej skóry. Tak, mam cerę tłustą i tak, jest on przeznaczony do cery tłustej. Mimo wszystko, jeśli dostanę na promocji z produktem innym, niż żel do mycia twarzy z tej serii - kupię ponownie.
Cien med, krem oliwkowy - szczerze - zużyłam na stopy, bo zapychał mnie niemiłosiernie. Nie wiem, czy go jeszcze produkują.
Soraya, peeling do każdego rodzaju skóry. Zazwyczaj kupuję ten przeznaczony do cery tłustej, ale chciałam spróbować czegoś innego. Coż, wersja oczyszczająca mojej twarzy zupełnie nie oczyszczała, owszem, troszkę ją wygładzała, ale dosłownie na chwilę. Z tą wersją już się raczej nie spotkam.
BeBeauty, płyn micelarny - kultowy już produkt, więcej o nim napisałam tutaj.
Ziaja med, punktowy reduktor trądziku - ani grzeje, ani ziębi. Nie robił dosłownie nic, absolutnie. Nawet stosowany przez tydzień na jakąkolwiek "niespodziankę" nie przyniósł żadnego rezultatu. Kosztuje grosze, mniej niż 10 złotych. Mimo wszystko - nie spotkamy się więcej.
Carea, płatki kosmetyczne - lubię je, są tanie i nie rozwarstwiają się. Ostatnio zaczęłam używać wersji niebieskiej, czyli gladkich płatków bez żadnych wgłębień i zdecydowanie wolę te niebieskie. Ale te też są niczego sobie.
Stopy
Bros, żel łagodzący ukąszenia komarów - najlepszy na świecie! Cóż, niekoniecznie jest to produkt do stóp, ale używałam go głównie na nogi:)
Kolastyna, krem do stóp z pękającą skórą pięt - najlepszy krem na świecie! Jak tylko go znajdę gdzieś w sklepie, to kupię na pewno. Szybko się wchłania, dobrze nawilża. Idealny na wieczór pod dniu, który spędziłyśmy w upale w sandałach.
Evree, peeling do stóp - nie sprawdził się przy moich problematycznych stopach i niestety, przy bardziej wymagających się nie sprawdzi.
Pielęgnacja włosów
Syoss oleo intense, odżywka termoaktywna - odżywka fajna, pod warunkiem, że używa się suszarki. Ja staram się, by włosy wysychały same. W tym przypadku zamiast pięknych, miękkich włosów, na głowie zastaniemy strąki.
Hegron, szampon miodowy - fajny szampon, podejrzewam, że kosztuje ok. 10zł. Jeśli nie będę miała ochoty wypróbować czegoś nowego, to z pewnością do niego wrócę. Włosy po nim są miękkie, dobrze się układają, a dodatkowo ten szampon podkreśla u mnie naturalny skręt loków.
Joanna Naturia, szampon z biosiarką i bursztynem - dobry szampon, ale chwilowo mi się "przejadł".
Rexona, miniatura dezodorantu - nie lubię, ale wychodzę z założenia, że jak jest, to trzeba zużyć.
Essence,woda toaletowa Like a day in a candy shop - przepiękny zapach, perfumetka kosztowała mnie na promocji 10zł. Jeśli znajdę dużą buteleczkę to z pewnością kupią.
Kolorówka
Pharmaceris, fluid matujący, odcień Ivory 01 - Podkład całkiem ok, ale wydaje mi się, że zaczął mnie zapychać. Poważnie przemyślę kolejny zakup.
Essence, fix & matte, puder transparentny - mój ulubiony puder, który chyba został wycofany. Mam ogromną chęć wypróbować wersję prasowaną.
Paznokcie
Sally Hansen, Insta-Dri, top coat - ulubiony top coat przyspieszający wysychanie. Recenzja TU .
miss Selene, biały lakier do paznokci - średniak, dla mnie za mały, ale dla osób, które niezbyt często malują paznokcie będzie ok.
Golden Rose, lakier do paznokci - nie mój kolor, w dodatku zostało go tak mało, że bez wyrzutów sumienia wyrzucam.
Essence, colour & go, you beong to me - najpiękniejsza mięta! Szkoda, że essence już go nie produkuje.
Essence, expres dry drops - nie lubię kropelek wysuszających, ale te były całkiem ok.
Sensique, zmywacz do paznokci - fajny, na awaryjne sytuacje, ale dłuższą metę wolę Isanę.
Uff! Udało mi się przebrnąć przez wszystkie produkty. 27 to wynik zdecydowanie satysfakcjonujący!
A jak Wasze zużycia majowe?
Pozdrawiam,
Monika
Rzeczywiście całkiem spore to twoje denko :-)
OdpowiedzUsuńOjacie, ile rzeczy :) ostatnio w Rossmannie miałam ten peeling z Sorayi w ręku, ale tak się zastanawiałam i go odłożyłam. I widzę, po twojej krótkiej opinii, że dobrze że go nie wzięłam :)
OdpowiedzUsuńzależy, kto co lubi. Ja lubię mocne zdzieraki
UsuńOgromne denko, micela z biedronki też bardzo polubiłam
OdpowiedzUsuńmało jest osób, które go nie lubią:)
Usuńgratuluję zużyć ^^ ja z brosa lubię te żele, stosuję po ugryzieniach komarów ;-)
OdpowiedzUsuńeee no po to są:)
Usuńwow dużo tych zużyć :) chętnie wypróbuję krem z Kolastyny skoro polecasz
OdpowiedzUsuńpolecam serdecznie:)
UsuńLiren balsam ujędrniający jest super, bez żadnych zimnych efektów
OdpowiedzUsuńdokładnie:) zimnych czy rozgrzewających:)
UsuńWow, trochę ich zużyłaś, gratuluję :D
OdpowiedzUsuńKtórego z nich oceniasz jako najlepsiejszy ze wszystkich? :)
balsam od Lirene
UsuńUwielbiam żel Bros! Super poszło Ci zużywanie w tym miesiącu :)
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że w kolejnym będzie jeszcze lepiej:D
UsuńRównież bardzo lubię waciki z Biedronki, któregoś razu byłam zmuszona kupić te z Carrefoura i cieszę się, że to było małe opakowanie, ponieważ niesamowicie się rozwarstwiały..
OdpowiedzUsuń