Glossybox by Kasia Tusk - czy warto?
Jak co miesiąc czekałam na paczkę od Glossybox'a. Ponad tydzień temu przyszła paczka w kompletnie innym designie niż do tej pory. Cała idea tej edycji opierała się na tym, że kosmetyki zostały dobrane przez Kasię Tusk. Podeszłam do tego bardzo sceptycznie i powiem nawet, że byłam lekko zła... Czysty marketing? Sygnowanie czegoś swoim nazwiskiem? No jakoś do mnie to nie trafia. Ale powiem szczerze, że naprawdę miło się rozczarowałam:) Bo ten Glossy jest jednym z najbardziej praktycznych pudełek, jakie do tej pory dostałam! Nie mogłam się oprzeć, żeby nie testować ich przez tydzień i oto są moje krótkie recenzje.
Zacznę od pełnych produktów, których tym razem było 2.
Na pierwszy rzut lakier firmy Golden Rose Rich Color.
Lakier jest niesamowity! Wszystko w opisie producenta zgadza się co do joty. Jedna warstwa tego lakieru zapewnia idealne krycie i wysoki połysk. Nie ma potrzeby nakładania drugiej warstwy, ponieważ płytka paznokcia nie przebija. Lakier jest zaopatrzony w szeroki pędzelek, który umożliwia równomierne rozprowadzenie kosmetyku. Naprawdę niesamowicie wygodny. Lakier długo utrzymuje się na paznokciach - u mnie były to 4 dni, gdy zaczął ścierać się na końcach. I szczerze powiem, że nigdy nie kupiłabym sobie takiego koloru, ale w tym po prostu się zakochałam, ponieważ wygląda niesamowicie na paznokciach. Niedługo zaprezentuję to na zdjęciu. A do tego cena! 6,90 za pełnowymiarowy produkt. Nie mogłam jednak tych lakierów wypatrzeć na mieście. Jak możecie to poratujcie i napiszcie, gdzie mogę go kupić, bo chciałabym się zaopatrzyć w inne kolory. Wiem, że można go kupić na stronie internetowej Golden Rose, ale kolory nie oddają tego, jak wygląda na żywo zapewne, więc proszę o pomoc:)
Kolejny świetny produkt. Naturalny, wygładzający bio-peeling organiczny do twarzy. Użyłam go tego samego dnia, którego go dostałam. Pięknie pachnie, ma bardzo drobne granulki, dzięki czemu bardzo delikatnie usuwa martwe komórki z powierzchni skóry. Moja skóra po użyciu była oczyszczona, gładka i przed 2 kolejne dni pięknie współpracowała. Do tej pory nie uzyskałam takiego efektu za pomocą żadnego innego peelingu. Dodatkowo peeling nawilżył moją cerę. Dla niektórych cena może być lekko odstraszająca - 49.90 zł za pojemność 75 ml. Mam nadzieję, że jednak wypróbujecie. Jeśli ktoś miałby ochotę to mam do oddania bon o wartości 50 zł przy zakupie 100 zł na stronie internetowej Love me green.
A teraz miniatury.
Płyn micelarny do oczyszczania twarzy i zmywania makijażu Bioderma każdy chyba zna. Nie używałam nigdy wersji czerwonej, bo mam swoją zieloną butlę do cery tłustej. Płyny Biodermy znane są z tego, że delikatnie oczyszczają skórę i zmywają makijaż, nawet wodoodporny. Z mojej wersji zielonej jestem średnio zadowolona, jednak czerwona zaskoczyła mnie pozytywnie, ponieważ działa bardzo kojąco na moją twarz. Muszę koniecznie przeanalizować składy obu serii. I chyba skuszę się tym razem na czerwoną serię. Cena 48 zł za pojemność 250 ml.
Lato już się skończyło, wobec czego moja biel na ciele wróciła. Spróbowałam balsamu Palmier's też zaraz po kąpieli w dniu otrzymania paczki. Otóż kolejne pozytywne zaskoczenie. Po pierwsze - pięknie pachnie masłem kakaowym. Po drugie niesamowity odcień opalenizny po 3 dniach. Nie wygląda sztucznie na mojej bladej skórze, zapach także jest znośny. Mój samoopalacz z Clarins zdecydowanie się chowa. Ucieszyłam się, że produkty Palmier's są dostępne w Hebe, bo przed Sylwestrem na pewno zakupię wersję pełną produktu. Cena ok. 25 zł za 250 ml.
Nie lubię lakierów do włosów, mówię otwarcie, więc ten produkt mógłby równie dobrze być zastąpionym czymś innym. Zachowuje się dla mnie jak każdy lakier, utrwala itp. jedyne co mnie zaskoczyło to nabłyszczanie, które mi funduje. Koleżanki z pracy zauważyły różnicę na drugi dzień. Ale i tak lakier Wella Professionals raczej nie trafi do mojej kosmetyczki na stałe.
Tego produktu zawsze byłam ciekawa. Zbieram się do kupienia produktu PAT&RUB już od dawna. Tym bardziej, że na stronie internetowej mają często wiele promocji, bo ceny tej firmy w Sephorze po prostu powalają na kolana. Naprawdę ucieszyłam się z tego produktu w pudełku, bo peeling (scrub) z żurawiną jest niesamowity. Pięknie pachnie, a ten skład! Jako chemik po prostu się rozpłynęłam. Firma PAT&RUB pod kątem składów będzie moim zdecydowanym faworytem. Przy najbliższej promocji na pewno zakupię ten produkt w wersji pełnej. Chociaż kusi mnie też Peeling ujędrnianie i wyszczuplanie. A może polecacie jakiś peeling tej firmy?
Moim zdaniem to jedno z lepszych pudełek, jakie do tej pory dostałam, więc wybór kosmetyków przez Kasię Tusk był jak najbardziej trafny. A Wy co sądzicie o wyborze Kasi?
Pozdrawiam
Oprócz lakieru do włosów i bronzera - ok:)
OdpowiedzUsuńfajne wybrała kosmetyki, podoba mi się
OdpowiedzUsuńa ja nie ulegam tym pudełkom ... jakoś emocje już opadły ;)
OdpowiedzUsuńWedług mnie to jeden z lepszych boxów, choć sama się nie skusiłam :)
OdpowiedzUsuńLove me green najbardziej mnie zachęca :)
OdpowiedzUsuńCałkiem fajna zawartość tym razem :)
OdpowiedzUsuńWitam, dziękuję za przychylną opinię dla naszego lakieru :) Tutaj znajdzie Pani wszystkie adresy sklepów stacjonarnych marki Golden Rose http://www.goldenrose.pl/nasze_sklepy.html
OdpowiedzUsuń