SLIDER

Styczniowy haul - duuuuuuży haul:)

sobota, 25 stycznia 2014

Witajcie:) Poświąteczne wyprzedaże kuszą, a ja chętnie lub mniej ulegam ich szaleństwu. No bo jak nie ulec, kiedy wszędzie czerwone znaki ze zniżkami? No i pustki straszące łazienkowe półki? Zapraszam:)


BToM 2 - Beauty Tips on Monday - jak przedłużyć zapach?

poniedziałek, 20 stycznia 2014

Witajcie:)
Dziś trochę o zapachach. Aby Wasze perfumy, wody toaletowe były wyczuwalne dłużej, wystarczy nałożyć na miejsce, które będzie skropione zapachem odrobinę wazeliny kosmetycznej.


Znacie inny sposób na przedłużenie trwałości perfum? Podzielcie się nim!

Kochane, potrzebujemy Waszej pomocy - przygotowujemy urodzinową niespodziankę dla naszej Mamy. Jeśli chcecie nam w niej pomóc, zalajkujcie jej fanpage na FB. Będziemy bardzo wdzięczne!!!


Pachnące pozdrowienia,
Monika

Lepiej późno niż wcale! BidaNaked:)

niedziela, 19 stycznia 2014

Witajcie:) Jak mija Wasz weekend? Mam nadzieję, że lepiej niż mój... Nie dość, że spędzony na uczelni, to jeszcze rozkleiły mi się buty, których nie noszę codziennie, a sporo kosztowały. Nosiłam je przez 2,5 miesiąca. Idę z reklamacją, co oznacza, że przez 2 tygodnie będę chodziła boso, tak jakby:) Do tego wymarzłam się niemożliwie dzisiaj w drodze na i z uczelni, mam nadzieję, że nic mnie nie weźmie... Ale są też i plusy - popełniłam zakup nowej torebki, biżuterii i kilku kosmetyków:) Dobra, wyżaliłam się, teraz przejdźmy do sedna. 

O paletce Lovely pisała już chyba każda blogerka poza mną. Nie przeszkadza mi to jednak, bo lubię dorzucać swoje 3 grosze. 


Paletka zawiera w sobie 12 cieni, zarówno matowych jak i perłowo - brokatowych. Dołączono do niej pacynkę, chociaż ja pacynek nie używam to uważam, że ta jest bardzo fajna. Bardzo przypomina mi tę, która jest dołączona do paletek Sleeka. 

cienie BEZ bazy
 Co do pigmentacji, to wydaje mi się, że to zależy od paletki. Moja jest całkiem OK, ale widziałam na kilku blogach, że bez bazy ani rusz. Cienie matowe mają słabszą pigmentację i są twarde, a cała reszta jest bardzo miękka, prawie, że kremowa. Z tego względu osoby, które bardziej nastawiają się na maty nie będą zadowolone. Ja jestem fanką wszystkiego, co się błyszczy - cóż, typowa sroczka ze mnie:)




Wizualnie bardzo mi się podoba. Lubię ładne rzeczy, a ta paletka zdecydowanie jest ładna. No... po otwarciu:) Opakowanie samo w sobie wygląda naprawdę tandetnie, ale biorąc pod uwagę cenę i zawartość, to naprawdę fajna paletka. Za 12 złotych ciężko jest trafić pojedynczy dobry cień, a tutaj mamy takich kilka. 

Ja przyznaję paletce

A Wy?

Która z Was ma w swojej kolekcji tę paletkę? Jesteście zadowolone? A może nie poddałyście się i nie latałyście jak oszalałe (czyt. jak ja:)) po Rossmanach w jej poszukiwaniu? 

Pozdrawiam!

BToM - Beauty Tips on Monday 1

poniedziałek, 13 stycznia 2014

Witajcie! Dziś rozpoczynamy nowy cykl na blogu - Beauty Tips on Monday. W każdy poniedziałek pojawi się na blogu krótka porada kosmetyczna. Odkrywamy różne szybkie triki urodowe na codzień i chcemy się nimi z Wami podzielić. Wszystkie te, które się tutaj znajdą - będą uprzednio sprawdzone przez nas.

Dzisiejsza porada jest dedykowana tym z Was, które borykają się ze skorkami. 
Aby bezboleśnie odsunąć skórki, wcale nie trzeba używać wymyślnych żeli, które często nic nie robią. Wystarczy po codziennym prysznicu mokrym ciepłym ręcznikiem (tym, którym się przed chwilą wycierałyście) przesunąć po skórkach przy każdym paznokciu w stronę od opuszka ku dłoni. Tym samym pozbywamy się zadartych skórek, które przy odrywaniu/odcinaniu mają tendencję do krawienia. 


Pozdrawiam Was,
Monika

Czerwień i złoto

piątek, 10 stycznia 2014

Dzisiaj postrz siostrzany:) Ostatnio Monika opisała Wam zestawienie lakierów czerwonego i srebrnego w poście czerwień i srebro. Okazało się, że w tym samym czasie nie zależnie od siebie, kupiłam wersję złotą lakieru firmy Lovely. Kolor ten pięknie wygląda na całych paznokciach, ale idealnie pasuje też do czerwieni lakieru, którym jestem ostatnio zachwycona, czyli Rimmel Salon Pro kolor: 703 Rock N Roll. 

Czerwień jest piękna, a wszystko, o czym pisze producent na temat tego lakieru jest prawdą. Jest po prostu idealny. Kupiłam go w Naturze za ok. 11 zł (przecena) i nie żałuję wydanego na niego grosza. Trzyma się długo na paznokciach, wysycha szybko, ma piękny połysk, szeroki pędzelek, dzięki któremu aplikacja na moich paznokciach jest bajecznie szybka i łatwa. Po prostu musicie zakupić choć jeden lakier z tej serii. Mam już 2 kolory i na tym nie poprzestanę:) 
Połączenie z lakierem z Lovely z serii Snow Dust:


Lakier Lovely Snow Dust Snow Princess jest lakierem do paznokci o piaskowej strukturze. Co tu dużo mówić... Ja uwielbiam lakiery tego typu, ponieważ dla mnie są nieścieralne. Przy próbie z tym lakierem na cały tydzień miałam spokój z malowaniem paznokci. A ten lakier bardzo łatwo ściąga się zmywaczem do paznokci bez żadnych opcji z folią aluminiową. Jest mój ulubieniec świąteczny. Pięknie się mieni, pięknie wygląda na paznokciach. Utrzymuje się w takim stanie bez bazy i topcoat'u. A cena 8,99 zł tylko zachęcała:)



Dajcie znać, co myślicie o siostrzanej wersji czerwień i srebro:) 

Na sam koniec, jak już wiecie, chciałam się pochwalić, że nasz blog uzyskał już ponad 100 000 wyświetleń. Z tej okazji chciałybyśmy wyróżnić 3 czytelniczki, które są bardzo aktywne na naszym blogu:
  1. justynka sbg (39)
  2. Ewu (34)
  3. JuicyBeige (30)
Dziewczyny, prześlijcie proszę do nas swoje adresy, czeka na Was niespodzianka:)
Dziękujemy wszystkim, że nas czytacie i mamy nadzieję, że zostaniecie z nami przez jeszcze dłuuuugi czas:)
Pozdrawiam
Magda

Czerwień i srebro

poniedziałek, 6 stycznia 2014

Witajcie:) Wypoczęte po kolejnym długim weekendzie? Ja zdecydowanie, najbardziej psychicznie. Jestem naładowana pozytywnością po same uszy. Dawno nie pokazywałam Wam żadnych lakierów, dziś za to będą aż dwa, w duecie:) Essence colour & go  Do you speak love i Lovely Snow Dust w kolorze srebrnym.



Kocham brokat, ale nie lubię przepychu. Dlatego wylądował tylko na jednym palcu. Szukałam czegoś klasycznego, wybrałam więc czerwień. Sama to zdecydowana nuda, dlatego dodałam sreberko i wyszła moim zdaniem całkiem fajna wariacja. Klasyczna i elegancka, ale nie nudna. Sprawdzi się na oficjalnych spotkaniach, jak i na luźniejszych wyjściach. U mnie te kolory idealnie sprawdziły się na wigilii, w połączeniu z bransoletką z perełek wyglądały obłędnie. 

Podoba Wam się takie połączenie? Łączycie piaski z innymi lakierami?


Pozdrawiam Was, 
Monika


PS. Dziś rano stuknęło 100 000 wyświetleń!:):):)

Nowość od Rimmel - Cienie do powiek Scandaleyes

czwartek, 2 stycznia 2014

Witajcie:) Mam nadzieję, że dzisiejszy dzień pomimo powrotu do pracy wielu z nas nie był zbyt męczący, a naładowany pozytywną energią. Mój zdecydowanie taki był.

Dziś chcę zaprosić Was na krótką recenzję cieni do powiek od Rimmel - Scandaleyes Shadow Paint. Z serii  Scandaleyes mam wodoodporną kredkę, którą ubóstwiam. Dziś jednak skupimy się na cieniach.

W skład tej kolekcji wchodzi pięć cieni do powiek.

allegro.pl

asos.com
 Ze strony producenta: "Cień w kremie Scandaleyes tworzy na powiece cienką, idealnie stapiającą się ze skórą warstwę. Jest supertrwały - nie rozmazuje się, nie spływa i jest wodoodporny. Metaliczny połysk daje efekt rozświetlonego oka i trwałego pełnego blasku makijażu. Wygodny aplikator w formie gąbki pomaga w precyzyjnej aplikacji cienia."

Razem z Magdą wybrałyśmy dwa kolory, srebrny i fioletowy.




Swoje egzemplarze wypatrzyłyśmy w Naturze, akurat mieli jakąś promocję i zamiast 19,99 zapłaciłyśmy ok. 14zł za każdy. Jak widać na zdjęciach powyżej opakowanie wygląda całkiem sympatycznie. Niestety z doświadczenia wiem, że srebrne nadruki bardzo szybką się wycierać. 

Co do aplikatora, to gąbką bym tego nie nazwała. Dla mnie gąbka to taki materiał, jaki używany jest w pacynkach do cieni. Tutaj powiedziałabym, że jest to coś na kształt szczoteczki, puszka, jak przy błyszczykach. 



Jak widać na zdjęciu aplikator jest z jednej strony płaski. O dziwo bardzo wygodny w użyciu. Konsystencja jest dość rzadka, ale nie przeszkadza to w aplikacji, nie jest na tyle wodnista, by spływać. Cień możemy używać jako delikatny kolor na codzień - w tym przypadku należy go prędko rozetrzeć, ponieważ cień bardzo szybko zasycha. Jeśli chcemy, by kolor był bardziej intensywny, wystarczy nałożyć go odrobinę więcej. Co do trwałości producent ma rację. Na moich powiekach utrzymuje się cały dzień, na obydwu bazach, które posiadam - Hean i ArtDeco. 


Z dwóch kolorów, które posiadam, zdecydowanie wolę srebrny - jest delikatniejszy, odrobinka sprawdza się właściwie przy każdym makijażu, do rozświetlenia wewnętrznego kącika oka. Jedyne, co mi się w nich nie podoba najmocniej, to cena. Jeśli miałabym zapłacić 20zł za jeden cień, który bądź co bądź, ale dla mnie - istoty, która skrzywdzi się makijażem, zanim go jeszcze nałoży, za szybko wysycha (chociaż potem jest nie do zdarcia), bym zdążyła coś z nim zrobić, to trochę za dużo. Wolałabym dołożyć drugie tyle i zdecydować się na zakup jakiejś ciekawej paletki, np. ze Sleeka. 
Pomimo sympatii do marki Rimmel i tych cieni przyznaję im:

Znacie te cienie, używałyście ich? A może macie jakichś ulubieńców wśród serii Rimmel Scandaleyes?

Pozdrawiam Was, wciąż noworocznie:)
Monika



New Years Resolutions

środa, 1 stycznia 2014

Witajcie w 2014! :) Dziś wszystkie wypoczywamy, po mnie lub bardziej intensywnej nocy. Wszystko fajnie, pięknie, przeraża mnie tylko jutrzejsza pobudka o 5.00 :) Ale nie o tym miała być mowa. Nowy Rok przynosi ze sobą masę refleksji, wiele z nas układa sobie listę noworocznych postanowień. Powiem Wam, że lubię to robić. Chociaż w trakcie roku zazwyczaj mam kilka "nowych początków", to większość postanowień udaje mi się spełnić. Oczywiście jak co roku, moja lista jest baaaardzo długa. Jednak zdradzę Wam tylko te blogowo - kosmetyczne. 


1. Raz, a porządnie, czyli przestanę wybierać zawsze najtańsze produkty. Będę kupować rzadziej, ale z większą rozwagą. Nie na chybił - trafił, przed zakupem zapoznam się z recenzjami, by ryzyko wyrzucenia pieniędzy w błoto zredukować do minimum.

2. Porządne oczyszczanie twarzy - zdarza mi się zmyć makijaż płynem micelarnym i pójść spać. Moja tłusta cera potrzebuje znacznie więcej. Micel, żel, tonik, krem, maść punktowa. I ani jednej pozycji mniej.

3. Paznokcie i skórki - wzmocnić i nawilżyć.

4. Częściej malować oczy - w tej kwestii należę do leniuchów. Kolekcja cieni rośnie, niedługo przestanie się mieścić w szafce pełniącej rolę toaletki. Boję się, że to wszystko mi się zmarnuje, a z drugiej strony - nie potrafię się z niczym rozstać.

5. Peeling i balsam dla całego ciała - skupiam się na pielęgnacji pojedynczych miejsc na moim ciele, a zapominam o nim jako o całości.  Liczę też, że pomoże mi to uszczuplić nieco znaczne zasoby balsamów:)

6. Więcej recenzji - od wakacji z braku czasu, jak pewnie zauważyłyście - wrzucałam "zapchajdziury", ulubieńców, zużycia, inspiracje, zakupy i na tym się właściwie kończyło. W związku z postanowieniem nr 1, mam nadzieję to zmienić.

7. Spróbować swoich sił w makijażu. Może nareszcie zmobilizuje mnie to do pokazania Wam makijaży mojego autorstwa.

Uff, to by było na tyle:)


Jak rozpoczęłyście nowy rok? Mnie udało się nareszcie znaleźć czas na przeczytanie książki, z czego bardzo się cieszę:) Lubicie noworoczne postanowienia? Czy Waszym zdaniem po kilku dniach i tak wszyscy wrócimy do tego, co było wcześniej?

Pozdrawiam Was,
Monika

© Racja pielęgnacja • Theme by Maira G.