SLIDER

Maseczka peel off z Rossmana

niedziela, 31 lipca 2011

Witajcie w niedzielę:) Choć pogoda nie jest super, dziś wychodzę "do ludzi", więc mam dobry powód i motywację, żeby się "wylaszczyć", co trochę poprawia mi humor:)


Mam też swój pierwszy kosmetyczny sukces - udało mi się wykonać paznokcie na wzór gazety, poprzez odciskanie. Wynik nie jest powalający, ale ja perfekcjonistką nie jestem.

Przejdźmy jednak do sprawy właściwej, czyli maseczki, którą nabyłam ostatnio w Rossmanie.



Dokonując zakupu otrzymujemy dwie maseczki 8ml, za cenę ok.2zł. Konsystencja bardzo gęstego żelu, bezbarwna, o bardzo delikatnym zapachu, prawie niewyczuwalnym.

Obietnice producenta:
Rival de loop maska peelingująca z ekstraktem z aloesu i rumianku, głęboko oczyszcza pory nadając skórze gładki, jedwabisty wygląd.

Jak stosować? Po umyciu nałożyć na skórę twarzy, omijając okolice oczu. Pozostawić na 15 minut, do wyschnięcia i powoli usunąć zaczynając od zewnętrznych krawędzi twarzy.  Stosować raz/dwa w tygodniu.

Moja opinia:
Na mnie maseczka się sprawdziła. Pory były czyściusieńkie, twarz po zastosowaniu nie potrzebowała dodatkowej pielęgnacji. Jedynie nie ściągałam jej od zewnętrznych krawędzi twarzy, bo nie miałam tak jak złapać, a od okolic nosa. Bardzo łatwa do usunięcia, dodatkowo po ściągnięciu można zauważyć wszystkie paskudztwa, które tkwiły w naszych porach.

Jestem jak najbardziej na plus, na pewno kupię ponownie przy wyprawie do Rossmana.


Miłej niedzieli dziewczyny!

Mega promocja - Aquafresh

sobota, 30 lipca 2011

Wybrałam się dziś z rodzicami na zakupy do Kauflandu. Jeśli chodzi o supermarkety w moim mieście, to właśnie tam jest największy wybór kosmetyków. Jedynej rzeczy jakiej potrzebowałam była pasta do zębów, więc regały z kosmetykami omijałam szerokim łukiem. Wzięłam pastę i wróciłam do rodziców. Na moje szczęście Mama poprosiła mnie o znalezienie jej jakiegoś fajnego dezodorantu - w drodze do odpowiedniego działu natknęłam się na promocyjną półkę z produktami do higieny jamy ustnej. I tak oto nabyłam moją pastę Aquafresh (a nawet dwie!) z płynem do płukania ust w oszałamiającej cenie 11zł. Standardowa  cena pasty 75ml to 4,50. Tutaj były dwie 100ml plus płyn 300ml. Wg mnie okazja godna uwagi.
Po powrocie do domu spojrzałam na paragon, bo wierzyć mi się nie chciało, że to naprawdę tylko 11zł i ujrzałam cenę... 5,75:)!



Pozdrawiam Was serdecznie, dobrej nocy.

Pantene pro-v, Iseree:)

Pantene pro-v zimowa ochrona - ten szampon wpadł przez przypadek w moje ręce. Mama dostała go od koleżanki, której się znudził, a Ona sama lubuje się mniej popularnych szamponach, więc oddała go mi.

Iseree mleczko oczyszczające kupiłam w Liddlu już długi czas temu. Zacznijmy jednak od szamponu.


Wygląda on tak:
Niestety nie posiada tylnej etykietki, więc nie mogę napisać Wam nic konkretniej na temat składu.Informacje z portalu wizaz.pl  :
Szampon Zimowa Ochrona doskonale oczyszcza włosy z zanieczyszczeń. Jego formuła, teraz wzbogacona o kompleks Amino Pro-V, odbudowuje strukturę włosów, powodując ich wzmocnienie aż do 10 razy. Włosy nabierają siły i blasku. Zawarte w szamponie aminokwasy takie jak tyrozyna, lizyna i histydyna pomogą sprawić, że włosy odzyskają zdrowy, pełen blasku wygląd.


Zgrabne opakowanie, praktyczne zamknięcie, które nawet mokrą ręką pod prysznicem dobrze się otwiera. Obłędny - jak dla mnie zapach. Bardzo wydajny, koloru białego. Pieni się, ale bez przesady. Moje włosy, przedtem bardzo zniszczone i suche powróciły do dobrej kondycji (stosowałam razem z odżywką Garnier Fructis, ale nie przy każdym myciu). Stały się gładkie, sprężyste, błyszczące. Jestem z niego bardzo zadowolona. Mimo, że zimowa ochrona - używałam go teraz, w lecie.





+zamknięcie
+zapach
+wydajność
+działanie
- cena (ok. 9zł/200ml - dla niektórych to niedużo, ale ja za tę cenę wolę kupić równie dobry, a większy szampon)


Czy kupię ponownie? tak, ale na jakiejś promocji;)




Iseree - mleczko oczyszczające.




Info z opakowania:
Zawiera hamamelis, witaminę E i prowitaminę B5. Idealne do delikatnego oczyszczania skóry.
*Delikatnie oczyszcza skórę twarzy i dekoltu, idealne do usuwania makijażu.
*Witamina E, prowitamina B5 i hamamelis mają działanie kojące i chronią naturalną równowagę skóry.



Cóż ja o tym produkcie mogę powiedzieć... Na pewno nie został on moim ulubieńcem. Być może mleczko nie jest produktem przeznaczonym dla mojego typu cery - nie wiem, ale się uczę.
Konsystencja, bardzo gęsta, zapach delikatny, ale niektórych może drażnić. Pozostawia na skórze tłusty film, makijaż zmywa średnio. Do oczu nie ma co - nie zmywa tuszu dokładnie, a w dodatku mocno szczypie w oczy. Z podkładem sobie nie radzi, zmywa jedynie tusz. Mocno zapycha, a dla mnie to największy minus, ponieważ ciężko mi zwalczać zapchane pory. Nie kosztował wiele - ok. 6zł za 250ml. Ale w tej cenie mogę znaleźć zdecydowanie lepszy produkt.

+ wydajność
+cena
+ zamknięcie - można postawić mleczko na zamknięciu
-zapycha
- tłusty film
-szczypie
-nie usuwa makijażu wystarczająco dobrze
-nie radzi sobie z podkładem


czy kupię ponownie? Nie.


Pozdrawiam serdecznie:)


M.

Rozdania:)

1. u Merczens (KLIK)

Paczuszka będzie zawierała:
- lakier do paznokci Golden Rose Paris kolor 230.
- lakier do paznokci Editt Kosmetics kolor 9.
- pękający lakier do paznokci p2 kolor 020 silver blast.
- puder ccuk kolor 13 Tea Rose (jest ciemny - ja używam takiego jako bronzer).
- maseczka Planet Spa Avon Prowansalska Lawenda i Jaśmin
- lakier do paznokci Golden Rose Pretty Color kolorr 163.
- błyszczyk Sally Hansen LacQuer Shine kolor 60 Orchid.
- magnes do paznokci Essence.
- 4 sztuki pojedyńczych cieni Vipera w kolorach 440, 68, 403, 67 - lojalnie uprzedzam, że te cienie są swatchowane i jeśli osoba która wygra nie chce ich to ma możliwość odstąpienia od nich.
- ozdobne pudełko Vipera.

A teraz kilka zasad:
Konkurs potrwa do 15 sierpnia do północy lecz zastrzegam sobie jego przedłużenie do początku września (jest to związane z moim ślubem - po prostu mogę nie mieć czasu na losowanie i wysyłkę :)). Osoba zostanie wylosowana za pomocą True Random Number Genarator. Wyniki ogłoszę w ciągu 2 dni od zakończenia konkursu. Niestety wysyłam tylko do Polski.
Aby wziąć udział w rozdaniu:
- musisz być publicznym obserwatorem mojego bloga - napisać POD TYM POSTEM pod jakim nickiem obserwujesz mój blog oraz napisać swój e -mail ( 1 los )
- możesz dodać mój blog do blogrolla - podaj link do bloga ( 1 los )
- możesz dodać notkę o moim rozdaniu na swój blog - nie uznaję jednak notek na blogach powstałych specjalnie do rozdań - podaj link do notki ( 2 losy )
Łącznie można uzyskać 4 losy, jednak aby wziąć udział konieczne jest spełnienie pierwszego kryterium!!!
Paczka zostanie wysłana do zwycięzcy w ciągu 5 dni roboczych.


Rozdanie sponsoruje sama Merczens!

2. u Kosmetozakupoolika (KLIK)
Zasady rozdanie na blogu:
1. Musisz być obserwatorem publicznym bloga http://kosmetozakupoholika.blogspot.com
2. Musisz mieć ukończone 18 lat lub zgodę rodziców
3. Zostaw komentarz pod tym postem rozdaniowym z nickiem pod jakim obserwujesz oraz adresem e-mail ( 1 los)
4. Jeśli posiadasz bloga dodaj informację o moim rozdaniu w osobnym poście zawierającym zdjęcie i linka do posta rozdaniowego (+2 losy) -> PROSZĘ O PODANIE ADRESU
5. Dodaj http://kosmetozakupoholika.blogspot.com do blogrolla (+1 los) ->PROSZĘ O PODANIE ADRESU

Każde zgłoszenie będzie weryfikowane przeze mnie 

A oto nagrody:

Nagrody w rozdaniu blogowym :
1. Joanna Naturia Peeling myjązy z pomarańczą
2. Perfecta Spa Cukrowy peeling do ciała Pomarańcza i wanilia
3. Avon Roletka perfumowana Perceive
4. Collection 2000 Pigment Tinkerbell
5. Papierowy pilniczek w kolorach tęczy
6. Avon Pogrubiający tusz do rzęs SuperEnchant
7. Essence błyszczyk Stay with me w kolorze 02 My favourite milkshake
8. Essence cień do powiek holographic w kolorze 43 mystic lemon
9. Avon Zegarek z kryształkami

Bielenda, krem do stóp Happy End - hit, czy kit?

czwartek, 28 lipca 2011

Witam Was serdecznie. U mnie za oknem buro i ponuro, także zaplanowana przeze mnie wycieczka rowerowa odwołana. W związku z tym mam czas, by nadrobić troszkę zaległości w recenzjach.

Dziś - krem do stóp Happy End - Bielenda.
Zacznijmy od informacji z opakowania.

Problem: zmęczone nogi, zrogowaciały naskórek, nadmierne pocenie, pękająca skóra na piętach.

Rozwiązanie: Krem do stóp happy end, który zawiera substancje zmiękczające i pielęgnujące: prawoślaz, miętę, mocznik i alantoinę oraz Triclosan o własnościach antybakteryjnych i przeciwgrzybicznych.

Obietnice producenta:
krem bardzo szybko się wchłania, pozostawiając na skórze trwały odświeżający zapach. Preparat przynosi ochłodzenie i ulgę zmęczonym stopom, wygładza i zmiękcza naskórek, łagodzi otarcia i podrażnienia. Regularnie stosowany zmniejsza zrogowacenie skór stóp, likwiduje przykry zapach, zmniejsza skłonność do pękania skóry.

Pojemność: 125ml, tubka zamykana na zatrzask.




Moja opinia:
Zacznę od opakowania. Wizualnie - miłe. Tubka jest bardzo duża, ale jak się okazuje, jej zawartość jest niewielka - 125ml.
Sam krem ma bardzo lekką konsystencję, moim zdaniem aż zbyt lekką. Spływa. Jest biało - przezroczysty. Ma bardzo delikatny, prawie niewyczuwalny zapach. Niestety, bardzo, ale to bardzo kiepsko się wchłania. Mam bardzo problematyczne stopy, zrogowaciały naskórek. Ale... krem, to krem. Powinien się wchłaniać, a ja miałam wrażenie, że nie może przebić się przez moje zrogowacenia. Mało tego, miałam wrażenie, ze rano (krem nakładałam wieczorem) moje stopy są jeszcze bardziej wysuszone. Producent obiecywał "ochłodzenie i ulgę". Nic takiego nie zauważyłam. Cóż, idąc dalej za obietnicami producenta, ma likwidować przykry zapach - właściwie to moje stopy nigdy przykrego zapachu nie wydzielały, ale wydaje mi się, że jeśli by tak było, to krem to zadanie akurat by udźwignął. Niestety, rogowacenia nie zmniejszył.


Podsumowując:
+ ładne opakowanie
-zbyt duże opakowanie - w stosunku do zawartości
-konsystencja wodnista
-bardzo kiepskie wchłanianie się
-nie zmniejsza rogowacenia
-wysusza stopy

ALE! Firmy Bielenda nie skreślam. Mam w swojej kosmetyczce jeden niedawno odkryty produkt tej firmy, bez którego teraz nie wyobrażam sobie życia;)
A Wy macie swoich ulubieńców z Bielendy?

Pozdrawiam!

Lipcowe denko:)

wtorek, 26 lipca 2011

Choć wiem, że jeszcze nie koniec miesiąca, uzbierała mi się dosyć spora ilość "denek":) I raczej nic już nie zużyję do końca lipca - więc wstawiam.

Krótka legenda:
Zielony - recenzja będzie w niedalekiej przyszłości
Czarny - recenzji nie będzie (no, chyba, że ktoś będzie chciał:))
Niebieski - recenzja już jest, odnośnik obok


*Ziaja, kremowe mydło pod prysznic - pomarańcza,
*Pantene Pro-V, zimowa ochrona, szampon,
* Garnier Fructis wzmacniająca odżywka do włosów farbowanych

*Ziaja, płyn do demakijażu oczu, dwufazowy
*Iseree, mleczko oczyszczające
*Under 20, Żel przeciwbakteryjny głęboko oczyszczający, MEN Anti! Acne

*Ziaja, Ziajka krem przeciwrozstępom mamma mia!
*Garnier mineral active antyperspirant
*Ziaja nuno peeling enzymatyczny (recenzja TUTAJ)

*Bielenda,Krem Happy End, do stóp
*Be Beauty, peeling do stóp (recenzja TUTAJ)
* Ziaja, tin tin peeling antybakteryjny w  żelu (do twarzy) (recenzja TUTAJ)

*Puder Synergen
*Pomadka Avon
*Cien, zmywacz do paznokci




Serdecznie Wam dziękuję,  za zwiększającą się w mega (dla mnie) tempie liczbę odwiedzin i komentarzy. Zachęcam Was do częstego zaglądania i komentowania. Wasza aktywność tutaj zachęci mnie i zmotywuje do dodawania ciekawych recenzji. Jestem otwarta na wszelkie sugestie :) Pozdrawiam !:)



PS. Już za chwilę kolejna notka o zakupach i kto wie, może recenzja;)

Mani, recenzja i wołanie o pomoc!

sobota, 23 lipca 2011

Zacznę od końca. Dziewczyny, ratujcie! Mam poparzoną twarz! Nie wiem jakim cudem:(:(:(
Wróciłam do domu, zmyłam makijaż (sam puder, bez podkładu, cień do powiek, tusz) mleczkiem, potem umyłam żelem do twarzy i nałożyłam krem, Clean &Clear. Robię tak każdego dnia. Zaraz po nałożeniu kremu, twarz zaczęła mnie piec, wręcz palić. Stała się cała czerwona, jakby poparzona na słońcu. Szybko zmyłam krem wodą i na mojej twarzy zaczęły pojawiać się białe plamki, jakby bąble - takie, który każdy ma po ugryzieniu komara. Czym to złagodzić?:(:( Doradźcie mi!:(:(:(


A teraz na rozweselenie mój wakacyjny mani:
Oczywiście - pomalowane są i skórki:)
Róż: miss sporty 347
Zielony: Sensique drink with lime 255
Pomarańczowy: selene 191
Niebieski: Sensique
Żółty: essence colour & go yellow mellow 51


RECENZJA essence, colour &go, out of my mind 52

Kupiłam go na poprawę humoru - tylko wtedy kupuję takie niecodzienne kolory. W dodatku - kojarzył mi się ze "Zmierzchem" (mówcie co chcecie - lubię!), ciemna zieleń mieniąca się na seledynowo, quick dry, wszystko ładnie pięknie.

Pierwsza warstwa - zdziwienie maksymalne - błękit z połyskiem. Druga warstwa - jeszcze gorsza. Może niektórych to zgorszy, ale patrząc na te paznokcie przychodziło mi namyśl tylko jedno: taka wstrętna, wielka, zielona mucha, którą na wsi można często spotkać przy krowich odchodach. No paskudny!

Trwałości niestety nie wypróbowałam, bo paznokcie po godzinie zmyłam.
Plusy? wygląd w butelce, nie smuży, wystarczą tylko dwie warstwy, szybko schnie.


Na zdjęciach wygląda o niebo lepiej.










Pozdrawiam Was serdecznie!


PS. Amy Winehouse nie żyje.

Essence Colour & go

piątek, 22 lipca 2011

Od jakiegoś czasu szukałam żółtego lakieru. Niestety był same blade odcienie. Zmęczona długimi poszukiwaniami wybrałam odcień  51 Mellow Yellow z Essence.
W buteleczce kolor wydaje się dość blady. Po nałożeniu na paznokcie ma odcień... jakby bananowy.
Niestety lakier źle się nakłada. Trzeba nałożyć 3 warstwy, po których i tak widać lekkie prześwity. Lakier smuży, rozlewa się po skórkach, jest dość rzadki.

Jego ogromnym plusem jest trwałość. Przez 5 dni nie odprysnął, nie było także odgnieceń od poduszki, czy innych rzeczy, których dotykałam. Mimo tego kiepskiego nakładania, jestem na TAK. Właśnie za tę trwałość.

Oto fotki:


 Odpryski widoczne na zdjęciu powstały przeze mnie - zapatrzyłam się w telewizor i zaczęłam zdrapywać - zupełnie zapomniałam o tym, że nie zrobiłam im zdjęcia. :)

Clearskin -Avon

czwartek, 21 lipca 2011

Zapraszam Was dziś do zapoznania się z produktem marki Avon, maseczka Clearskin.
Info z opakowania:
Maseczka głęboko oczyszczająca pory z glinką i kwasem salicylowym 0,5. Maseczka opracowana przy wykorzystaniu technologii zwężania porów. Sprawia, że pory stają się mniej widoczne.



Maseczka mieści się w wygodnej tubce, 75 ml, zamykana na zatrzask. Upolowałam ją na promocji, za 9,90. Jest koloru zielonego. Po nałożeniu na twarz dość szybko wysycha - wystarczy ok. 5 minut i tak też jest napisane na opakowaniu. Zmywa się ją ciepłą wodą, schodzi bardzo łatwo. Ma nieprzyjemny "chemiczny" zapach, ale jest on bardzo słaby.

Stosuję ją raz na dwa tygodnie i to mi w zupełności wystarcza. Pory są faktycznie mniej widoczne i oczyszczone. Po użyciu maseczki skóra nie jest przesuszona. Maska ma gęstą konsystencję, dobrze się nakłada  i jest bardzo wydajna.
Bardzo ją lubię. Ba! Ośmielę się stwierdzić, iż jest to moje kosmetyczne must have! Wiem, że wiele z Was narzeka na kosmetyki z Avonu, ale ten produkt jest naprawdę godny polecenia.

Na tę maseczkę namówiła mnie moja konsultantka Kinga, której serdecznie za to dziękuję:) A jeśli ktoś jest ze Szczecina lub okolic - chętnie podam do niej namiar.

Pozdrawiam słonecznie, choć za oknem deszczowo:(

peelingi:)

wtorek, 19 lipca 2011

Dziś peelingi firmy Ziaja: antybakteryjny i enzymatyczny.



Zacznijmy od peelingu enzymatycznego. Czym w ogóle jest ten peeling enzymatyczny ?
Na portalu moda.pl czytamy:
Peeling enzymatyczny to zabieg złuszczania naskórka wykonywany za pomocą preparatu zawierającego enzymy roślinne. Peelingi należy stosować szczególnie w okresie wiosennym i jesiennym, ponieważ są wtedy najbardziej skuteczne.

Peeling enzymatyczny stosuje się zazwyczaj przy cerach suchych, wrażliwych
i naczynkowych
, ponieważ jego działanie jest niezwykle delikatne i, w przeciwieństwie do peelingu mechanicznego, nie podrażnia on skóry. Działanie takiego preparatu opiera się na złuszczającym działaniu enzymów roślinnych: papainy i bromelainy.

Peeling enzymatyczny usuwa łój i martwe komórki naskórka, dzięki czemu cera staje się wygładzona i nabiera zdrowego kolorytu. Peeling taki nakłada się na twarz jak maseczkę i spłukuje po czasie podanym na opakowaniu.
 Ziaja, seria "nuno", peeling enzymatyczny.

Informacje zamieszczone na opakowaniu:
nuno technologia przeciw pryszczon, peeling dla cery zanieczyszczonej, skłonnej do wyprysków.
Menu nuno:
-Subtylizyna - keratolityczny enzym typu proteaz
-Witamina E, D-panthenol
Nuno przeciw pryszczom:
-złuszcza martwe komórki naskórka,
-pobudza procesy odnowy skóry
-skutecznie oczyszcza pory
-Wyraźnie wygładza i rozjaśnia skórę.

Producent zaleca stosowanie 1-2 razy w tygodniu, nanieść peeling na skórę twarzy, omijając okolice oczu. Po 10-15 minutach zmyć ciepłą wodą.

Zapach: przyjemny, lekko słodkawy, nieintensywny
Opakowanie: plastykowe, twarde - ciężko wydobyć resztki produktu, wizualnie całkiem OK
Wydajność: 60 ml starczyło mi na 7 miesięcy - stosując średnio 2 razy w miesiącu, jeszcze troszeczkę mi zostało
Cena: ok. 6-8zł za 60ml
Dostępność: Drogeria Natura, Rossman, inne drogerie - łatwo go znaleźć

Jeśli chodzi o mnie - szał ciał:) Bardzo lubię ten peeling, doskonale działa.Wszystkie obietnice producenta spełnione. Jest bardzo delikatny.  Stosowałam go rzadko - 2 razy w miesiącu, ale to mi w zupełności wystarczyło. Łatwo się rozprowadza, nie jest zbyt gęsty, ale też nie spływa. Pachnie przyjemnie, niezbyt intensywnie. Pory odetkane, wypryski może nie tyle mniejsze, co mniej widoczne. Minusem prócz opakowania jest dla mnie to, że nie "zastyga" jak maseczki i łatwo się ubrudzić, czy przez przypadek sobie ten peeling zetrzeć. No, ale na opakowaniu wyraźnie napisane: peeling, a nie maseczka:).
Ogólnie oceniam produkt 9/10. Za każdym razem wracam do niego z przyjemnością.


 Ziaja tintin peeling antybakteryjny w żelu, dla cery przetłuszczającej się.












.

Na opakowaniu czytamy:
Wygładzający peeling w żelu do oczyszczania twarzy.
Działanie:
-łagodnie złuszcza i usuwa martwe komórki naskórka
-dokładnie oczyszcza pory z nadmiaru substancji tłuszczowych
-poprawia ukrwienie skóry oraz pobudza proces jej odnowy
-ułatwia wnikanie składników aktywnych zawartych w kosmetykach
Efekty:
-doskonale wygładzona skóra
-zmiany trądzikowe wyraźnie mniej widoczne
Stosować 1-2 razy w tygodniu, nanieść na skórę, delikatnie masować, omijając miejsca ostrych zmian trądzikowych. Zmyć ciepłą wodą, stosować razem z innymi produktami z serii TinTin.

Zapach: jak dla mnie cudowny! Lukrecja i tymianek. Charakterystyczny dla serii TinTin.
Opakowanie:plastykowe, twarde - ciężko wydobyć resztki produktu, wizualnie całkiem OK
Wydajność: mało wydajny, trzeba nałożyć go na twarz sporo, by jakiś efekt w ogóle był
Cena: ok. 7-9zł za 80ml
Dostępność: Drogeria Natura, Rossman, inne drogerie

O ile zachwycałam się peelingiem enzymatycznym - tutaj szału nie ma:(. Drobinki ścierające są malutkie i w niewielkiej ilości. Żelu trzeba nałożyć sporo, by jakikolwiek efekt był. Ściera lekko - nadaje się dla osób z cerą wrażliwą, nie polecam jednak osobom, które mają cerę tłustą, choć wg opakowania dla nich jest przeznaczony. Na początku stosowałam go z żelem do mycia twarzy i tonikiem z tej samej serii (TinTin) i cóż... efekt taki sam jak podczas stosowania go z żelem i tonikiem z innej serii/marki, czyli... żaden.
Największym - dla mnie - plusem jest jego zapach.
Ogólna ocena: 3/10. Czy kupię ponownie? Nie. Zdecydowanie wolę wypróbować inny peeling, których w podobnej cenie na rynku obecnie jest pełen wachlarz.

Bardzo przepraszam Was za jakość zdjęć - mój aparat sfiksował dziś i zupełnie odmówił współpracy przy fotografowaniu kosmetyków :(


Mam nadzieję, że powyższe recenzje Wam się podobają. Nawet jeśli wstępujecie tu na chwilkę - zostawcie po sobie ślad. Chętnie przyjmę różne propozycje i sugestie - w komentarzach lub na adres mailowy, który podany jest w dziale: kontakt.

Kolejne recenzje, które się tutaj pojawią:
lakier do paznokci Essence - colour&go - żółty
Cztery Pory Roku, krem do rąk jagodowy
Ziaja - głęboko nawilżający krem do stóp

Ziaja - Mamma Mia, balsam na rozstępy
Bielenda - krem do stóp
Bielenda - cukrowy krem do depilacji

lirene - krem na noc

Która z tych recenzji powinna pojawić się pierwsza?:)


Pozdrawiam serdecznie nielicznych, choć wiernych czytelników!:)

Essence Nail Art Special Effects! TOPPER!

niedziela, 17 lipca 2011

Obiecana recenzja lakieru dotyczy Essence Nail Art special effects! Topper o "kolorze" circus confetti.
Lakier zakupiłam w drogerii Natura, za ok. 6zł, pojemność to 8ml .


Na etykiecie czytamy: Lakier nawierzchniowy nadający specjalny efekt. Wybierz swój ulubiony lakier i użyj go jako bazę. Następnie nałóż lakier ze specjalnym efektem.

Ja użyłam go bez żadnej bazy.
Czas wysychania: ok 5 minut, dwie warstwy
Wytrzymałość: pomalowałam nim paznokcie wczoraj, by zobaczyć jak się prezentuje - miałam go zamiar później zmyć. Po porządnym wysprzątaniu i wyczyszczeniu całego mieszkania (bez rękawiczek!), lakier trzyma się super.
Inne: Kolorowy brokat nie odstaje od paznokcia, nie haczy, są 4 wielkości drobinek, dwa kształty: okrągłe i sześciokątne, wielokolorowe. Łatwo się rozprowadza, nie ma problemu obecnego przy większości takich lakierów, a mianowicie, że ciężko jest wydobyć ten brokat razem z lakierem.

Ogólne podsumowanie:
Super, 10/10!!! Cena, wytrzymałość, wygląd!

A tak prezentuje się na paznokciach (wybaczcie te moje nieszczęsne zżółknięte od lakierów paznokcie):

Kolejne rozdania:)

czwartek, 14 lipca 2011

1. Craving for beauty

2.Kobiece wariacje


Pozdrawiam obie rozdające;) Nie mogę się doczekać większej liczby obserwujących - sama zorganizuję giveaway;)

Clean & Clear shine control

Witam po chwilowej przerwie;)
Dziś zaprezentuję Wam krem do twarzy, nawilżający, przeciw błyszczeniu się skóry.
 Niestety, nie przytoczę tutaj co jest napisane na jego etykiecie, gdyż czcionka jest wielkości nogi mrówki:)
Jest to krem na dzień, ze znanej wszystkim firmy Johnson&Johnson, z serii Clean&Clear shine control (kolor zielony).
Zdecydowanym plusem jest jego wydajność. Buteleczkę z pompką o pojemności 100ml zakupiłam kilka miesięcy temu. Stosuję codziennie, a ubyła go może połowa. W dodatku przepięknie pachnie! Jego zapach przypomina mi wiele dobrego. Będąc na wakacjach dwa lata temu używałam żelu do twarzy z tej serii, więc po nałożeniu tego kremu (pachną identycznie) przenoszę się wspomnieniami do tamtego czasu. Takie małe wakacje codziennie rano. Powracając do tematu - krem szybko się wchłania, doskonale nawilża twarz i faktycznie redukuje błyszczenie, ale nie matuje. Jednak tego na przedniej etykiecie nikt nie obiecuje.

Minusy są, ale niewielkie. Zbyt duże - jak dla mnie dawkowanie go ( jedno naciśnięcie pompki daje nam tego kremu trochę za dużo). Drugi minus jest taki, że jeśli nasza skóra jest przesuszona, to krem tego tak naprawdę nie naprawi. Po prostu utrzymuje twarz w dobrej kondycji.

Cena to ok. 17zł, co za taki wydajny produkt moim zdaniem nie jest dużą kwotą.




Ocena ogólna: 8/10 . Ale 10/10 chyba  żaden kosmetyk przeze mnie wypróbowany chyba jeszcze nie otrzymał:) Jestem zadowolona z tego kremu, chętnie do niego powrócę.

Pytanie do Was: Czy w Polsce można dostać żel do twarzy z tej serii? Jeśli tak, to gdzie i w jakiej cenie?

Pozdrawiam Was serdecznie!

Cukrowy peeling do ciała i zakupy;)

poniedziałek, 11 lipca 2011

Zły dzień w pracy musiałam sobie jakoś zrekompensować. Jak nie kosmetykami, to czym? ;)
Oto moje zakupy:

* podkład Miss Sporty So Matte
* błyszczyk Sally Hansen
* cienie do powiek NYC
*  dwa lakiery do paznokci Sensique








Dziś chciałabym zaprezentować Wam cukrowy peeling do ciała DAX Cosmetics z serii Perfecta Spa. Wybrałam czekoladowo -kokosowy, złuszczająco ujędrniający.
Zapach przywodzi mi na myśl czekoladowy budyń. Jak dla mnie - idealny na poprawę humoru. W kontakcie z wodą peeling staje się biały, pozostawia na skórze tłusty film, co mi jednak przeszkadzało. Ale komu innemu może to odpowiadać - nie trzeba po nim używać balsamu. Doskonale usuwa martwy naskórek i ujędrnia - na szóstkę! Serdecznie go polecam.
Minusem jest dla mnie cena - za 225 ml zapłaciłam 16zł z groszami.
Całość oceniam na 4+.  Czy kupię ponownie? Raczej tak.






Bardzo proszę Was o komentowanie, sugestie, np. tego, co chcielibyście abym przetestowała lub o czym chcielibyście tu przeczytać. Pozdrawiam Was serdecznie!
© Racja pielęgnacja • Theme by Maira G.